Łódzki festiwal organizowany przez Teatr Powszechny nadkompletami widzów udowodnił, że decyzja o obcięciu dotacji przez samorząd Łodzi jest błędna, a jedynym jej skutkiem to, że łodzianie musieli kupować droższe bilety, nie chcieli bowiem rezygnować z obejrzenia najważniejszych krajowych spektakli ostatnich miesięcy.
W finale, w sobotę i niedzielę (1 i 2 kwietnia) obejrzą pokaz mistrzowski „Rodzeństwa” Thomasa Bernharda w reżyserii Krystiana Lupy z Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej z Krakowa.
„Rodzeństwo” powraca do Łodzi po niemal dwóch dekadach od pierwszego łódzkiego pokazu i zarazem pierwszego spotkania festiwalowej publiczności z teatrem Lupy.
„Rodzeństwo” było trzecim spektaklem Krystiana Lupy opartym na twórczości Thomasa Bernharda: wcześniej wystawił „Kalkwerk” i „Immanuela Kanta”.
Premiera odbyła się w 1996 roku i można powiedzieć, że z początku spektakl nie był doceniony, być może nawet przez samego twórcę. Tymczasem z czasem zajmuje w twórczości Lupy coraz ważniejsze miejsce, opowiadając o hipokryzji w rodzinie i związanej z tym jej erozji.