„Makbeth” zrealizowany przez zespół „Pieśni kozła” to z pewnością sygnał, że nowe Studio kierowane przez Grzegorza Brala i Macieja Klimczaka odwoływać się będzie do źródeł teatru. Spektakl zmysłowy, metafizyczny, naładowany tragiczną energią był przykładem wspaniałej gry zespołowej, fantastycznej plastyki ruchu i muzykalności słowa.

Olbrzymią dawkę energii zawierał koncert La Kaity, pieśniarki hiszpańskiej, która flamenco nadaje ogromną żarliwość, niekiedy wręcz dzikość. W jej występie kłębiły się demony największych ludzkich namiętności. A siedemdziesięcioletni tancerz Pelegrino tańczący z ekspresją, której zazdrościłby mu niejeden trzydziestolatek przypominał bohatera filmów Pierra Paula Passoliniego.

Nowa dyrekcja Studio zapraszając gości pomyślała także o energii drzemiącej w dotychczasowym zespole. Świetnym pomysłem były więc recitale m.in Ewy Błaszczyk, Edyty Jungowskiej, czy Pauliny Kinaszewskiej. Wydarzeniem okazał się też koncert zupełnie niedocenianego ostatnio Krzysztofa Majchrzaka i zespołu A2.

[link=http://http://www.zw.com.pl/artykul/459670_Studio_energetyczne.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]