Agnieszka Holland wraca do teatru

Adaptacja „Aktorów prowincjonalnych” trafi na scenę opolskiego teatru. Premiera 6 grudnia

Publikacja: 18.11.2008 00:56

Film Holland jest klasyką kina moralnego niepokoju.

Pokazywał prowincjonalny teatr, do którego przyjeżdża znany stołeczny reżyser, by wystawić „Wyzwolenie” Wyspiańskiego. Szanse na spełnienie artystycznych marzeń kończą się porażką, której powodem jest konformizm większości postaci.

– Nie zdecydowałabym się na powrót do teatru, gdyby nie współpraca reżyserska Anny Smolar oraz dramaturgiczna Igi Gańczarczyk i Magdaleny Stojewskiej, które pomogły w stworzeniu współczesnej adaptacji – powiedziała Agnieszka Holland. – Udało mi się włączyć do tekstu fragmenty scenariusza, które nie zmieściły się w filmie, dotyczące wystawienia „Iwanowa” Czechowa. Musieliśmy zadać sobie pytanie, czym dzisiaj objawia się konformizm, co zastąpiło polityczną cenzurę. Odpowiedź poznamy podczas premiery.

Reżyserka, mówiąc o powrocie do teatru, powiedziała, że przeżyła deja vu:– Zauważyłam, że teatralne sytuacje i obyczaje są takie same jak trzy dekady temu. Aktorzy śmiali się z tych podobieństw. Jeśli coś mnie zaskoczyło, to wysoki poziom zespołu, o którym na pewno nie można powiedzieć, że jest prowincjonalny. W latach 70. takich nie było. Wtedy, by ożywić teatr, za reżyserię brali się twórcy filmowi. Teraz dzieje się na naszych scenach wiele wspaniałych rzeczy.

– Chcemy pokazać jak najwięcej teatru, do czego daje szansę ogromna przestrzeń opolskiego gmachu – powiedziała Anna Smolar, reżyserka. – Widownia będzie się kręcić na obrotówce, by zajrzeć do wszystkich zakamarków sceny, kulis i garderób. Zobaczyć to, co w grze aktorów jest intymną tajemnicą. Zależy nam też na tym, żeby to, co jest prozą życia teatralnego, w mgnieniu oka stawało się teatralną magią.

Scenografię przygotuje Magdalena Maciejewska, kostiumy Katarzyna Lewińska, muzykę Antoni Łazarkiewicz.

Film Holland jest klasyką kina moralnego niepokoju.

Pokazywał prowincjonalny teatr, do którego przyjeżdża znany stołeczny reżyser, by wystawić „Wyzwolenie” Wyspiańskiego. Szanse na spełnienie artystycznych marzeń kończą się porażką, której powodem jest konformizm większości postaci.

Pozostało 85% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły