W poszukiwaniu prapoczątku

TR Warszawa sezon rozpoczyna Witkacym. Premierę rzadko wystawianej „Metafizyki dwugłowego cielęcia” przygotował Michał Borczuch.

Publikacja: 17.09.2010 19:52

Dla Michała Borczucha egzotyka w dramacie Witkacego jest tylko pretekstem do przyjrzenia się związko

Dla Michała Borczucha egzotyka w dramacie Witkacego jest tylko pretekstem do przyjrzenia się związkom rodzinnym

Foto: Rzeczpospolita, Marta Ankiersztejn Marta Ankiersztejn

„Nie da się ten urok Tropików rozłożyć na elementy pierwsze, sprowadzić do rzeczy znanych – jest jak blok litej skały, urąga wszelkiej analizie. Taka jest tajemna potęga tych krajów – kto raz je ujrzy – może znienawidzić je nawet – jest niewolnikiem tej wizji do końca życia” – pisał Witkacy w „Pożegnaniu jesieni”.

Wyprawa z Bronisławem Malinowskim w egzotyczne kraje w 1914 roku była dla niego podróżą w poszukiwaniu siebie. Przyniosła rozczarowanie, ale też inspiracje, m.in. właśnie do „Metafizyki dwugłowego cielęcia”, która rozgrywa się w Papui-Nowej Gwinei i Australii. To tutaj rodzi się i dorasta Karmazyniello, główny bohater dramatu, który walczy ze swoją rodziną, za wszelką cenę usiłując dotrzeć do prawdy o swoim pochodzeniu.

Dla Michała Borczucha, który w TR Warszawa zrealizował wcześniej „Portret Doriana Graya”, egzotyka w dramacie Witkacego jest tylko pretekstem do przyjrzenia się związkom rodzinnym.

– Bohaterowie „Metafizyki…” odbywają podróż w gorącym klimacie, który zmusza ich do zweryfikowania pragnień i potrzeb – mówi Borczuch. – W klimacie umiarkowanym pozostają one skostniałe, tu ulegają wyolbrzymieniu i wydobywają się na zewnątrz. To rodzaj laboratorium, gdzie jak pod mikroskopem możemy obserwować wszystkie zmiany zachodzące w rodzinie Karmazyniella.

Nad tekstem Witkacego z Michałem Borczuchem pracował dramaturg Łukasz Wojtysko. W ubiegłym roku razem przygotowali premierę „Wertera” w krakowskim Starym Teatrze. Dla Wojtyski „Metafizyka…” to przede wszystkim opowieść o potworności narodzin i monstrualności śmierci.

– Nie znamy swojego początku i nie rozumiemy, jak rozegra się nasz koniec – tłumaczy. – Życie jest więc dla nas linią bez wyznaczonego kierunku, przebiegającą poza obszarem wyobrażeń. Dla Karmazyniella próby określenia tej linii, znalezienia prapoczątku i końca, są motorem napędowym działań.

[i] „Metafizyka dwugłowego cielęcia”, dramat S.I. Witkiewicza, reż. Michał Borczuch, wyk. Maria Maj, Agnieszka Podsiadlik, Sebastian Pawlak, TR Warszawa, ul. Marszałkowska 8, bilety: 35 – 60 zł, rezerwacje tel. 22 480 80 08, premiera: piątek (17.09.), spektakle: sobota (18.09.), godz. 19.[/i]

„Nie da się ten urok Tropików rozłożyć na elementy pierwsze, sprowadzić do rzeczy znanych – jest jak blok litej skały, urąga wszelkiej analizie. Taka jest tajemna potęga tych krajów – kto raz je ujrzy – może znienawidzić je nawet – jest niewolnikiem tej wizji do końca życia” – pisał Witkacy w „Pożegnaniu jesieni”.

Wyprawa z Bronisławem Malinowskim w egzotyczne kraje w 1914 roku była dla niego podróżą w poszukiwaniu siebie. Przyniosła rozczarowanie, ale też inspiracje, m.in. właśnie do „Metafizyki dwugłowego cielęcia”, która rozgrywa się w Papui-Nowej Gwinei i Australii. To tutaj rodzi się i dorasta Karmazyniello, główny bohater dramatu, który walczy ze swoją rodziną, za wszelką cenę usiłując dotrzeć do prawdy o swoim pochodzeniu.

Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?