Podjęcie się wyreżyserowania komedii Fredry jest dzisiaj niełatwą decyzją. Mogliśmy się o tym przekonać przy okazji filmowej realizacji „Ślubów panieńskich" przygotowanych przez Filipa Bajona. Wtłoczenie akcji na siłę we współczesne ramy okazało się niespecjalnie udanym rozwiązaniem. Jednocześnie szkoda, że reżyserom brak pomysłów na przypominanie twórczości pisarza, którego humor okazuje się nieśmiertelny. Udało się Grzegorzowi Jarzynie w „Magnetyzmie serca" wyreżyserowanym w 1999 roku w TR Warszawa, który na długie lata wyznaczył sposób nowoczesnego myślenia o Fredrze. Być może uda się to również Kozłowskiej.
Słynny błędny rycerz Cervantesa w tej komedii Fredry przybiera współczesne pisarzowi oblicze i wywodzi się ze środowiska szlacheckiego. Młody bohater, zajęty szczytnymi ideami i ratowaniem świata, najmniej uwagi poświęca narzeczonej. Rzecz jasna, wszystko musi się kończyć szczęśliwie i młodzi znów będą mieli przed sobą wspólną radosną przyszłość.
Warto zwrócić uwagę na reżyserkę. Natalia Kozłowska, absolwentka Akademii Teatralnej w Warszawie, ma za sobą asystentury przy realizacjach w Operze Narodowej. Z Laco Adamikiem pracowała przy spektaklu „Dwa słowa", z Mariuszem Trelińskim przy „Orfeuszu i Eurydyce", a z Barbarą Wysocką przy „Zagładzie domu Usherów". Sama, kończąc szkołę teatralną, postanowiła wyreżyserować kameralną operę Henry'ego Purcella „Dydona i Eneasz". Nietypowa propozycja dyplomowa spotkała się z uznaniem widzów.
„Nowy Don Kiszot", komedia Aleksandra Fredry, reż. Natalia Kozłowska, wyk. Piotr Bajtlik, Marta Alaborska
, Teatr Polski, ul. Karasia 2, Warszawa, bilety: 25 – 68 zł, rezerwacje: tel. 22 826 79 92, premiera: sobota (26.02), godz. 19, spektakle: niedziela (27.02), środa (2.03) – czwartek (3.03), godz. 19