Miksowanie w oryginalnym australijskim stylu

Duża impreza szykuje się piątkowej nocy w klubie 1500 m2 Do Wynajęcia. W ramach cyklu "Bang!" zagrają: Agoria, francuski technodidżej i Hudson Mohawke, młody, eksperymentujący Szkot.

Publikacja: 08.04.2011 22:44

W Ósmym Dniu L.U.C promuje płytę "Pyykycykytypff". Lecz w tym samym czasie w Kamieniołomach będzie miksował bardzo ciekawy didżej – Australijczyk G.L.O.V.E.S.

Z Kulturą na Ty - poleć swoje wydarzenie kulturalne

Klaxons, The Gossip, The Kills – te znane gitarowe ekipy saportował G.L.O.V.E.S. ze swoim składem Damn Arms. Wtedy były to iście plażowe, discohouse'owe miksy. Grając solo, wybrał ostrzejszy gatunek tanecznej elektroniki – electro clash, choć jego romans z miękkimi discohouse'owymi klimatami trwa.

Didżej swoje nagrania wydaje w Bang Gang 12s, ciekawej wytwórni muzycznej, której jest współwłaścicielem.

To, co tworzy, podoba się nie tylko ludziom tańczącym w popularnych klubach. Na przykład projektant Marc Jacobs, dyrektor firmy Louis Vuitton, zlecił Australijczykowi nagranie muzyki towarzyszącej pokazom tej marki. A ekipy pokroju synthpopowych Cut Copy i Van She z jego ojczyzny regularnie zabiegają u niego o zremiksowanie utworów. Po osobistym spotkaniu z didżejem nabierają życia, tempa i nowej jakości.

Do tego G.L.O.V.E.S. jest pracowitym muzykiem – potrafi wydać w jednym roku z Damn Arms album "Destination Remixes" i solową płytę "P.Y.X.".

G.L.O.V.E.S., Pewex, AM Radio, Kamieniołomy, Warszawa, ul. Ossolińskich 3, bilety: 10 zł, piątek (8.04), godz. 22

W Ósmym Dniu L.U.C promuje płytę "Pyykycykytypff". Lecz w tym samym czasie w Kamieniołomach będzie miksował bardzo ciekawy didżej – Australijczyk G.L.O.V.E.S.

Z Kulturą na Ty - poleć swoje wydarzenie kulturalne

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Taniec
Taneczne święto Indii
Taniec
Primabalerina z Teatru Bolszoj opuściła kraj. "Wstydzę się Rosji"