Reklama

Menedżer sławny jak jego artyści - biografia Siergieja Diagilewa

Opowieść o Siergieju Diagilewie nie jest tylko biografią, to także obraz burzliwych losów Europy i jej artystów.

Aktualizacja: 24.03.2015 20:48 Publikacja: 24.03.2015 18:22

Menedżer sławny jak jego artyści - biografia Siergieja Diagilewa

Foto: materiały prasowe

Syn oficera rosyjskiej armii Siergiej Pawłowicz Diagilew od dziecka wyróżniał się nienagannymi manierami. Wychowywany przez ciotki (matka zmarła przy porodzie), mówił też płynnie po francusku i niemiecku, uwielbiał muzykę. Jednym słowem – był idealnym kandydatem na bywalca arystokratycznych salonów.

Gdy jednak w 1890 r. przyjechał na studia do Petersburga z odległego Permu, zorientował się, że on, potomek drobnej szlachty (dziadek dorobił się na produkcji wódki), jest nikim. A jedyną szansą, by zaistnieć w wielkim świecie, jest dla niego sztuka.

Wprawdzie jako artysta nie zrobił kariery, ale miejsce w historii zapewnił sobie jako niezwykły impresario i menedżer – pierwszy o tak wielkich dokonaniach w dziejach sztuki. Odkrył przed światem zachodnim kulturę rosyjską – muzykę, operę, balet. Potrafił ryzykować, na żadne z przedsięwzięć nie żałował pieniędzy, z reguły cudzych, ale sam czasami znajdował się na finansowym dnie.

Miał niesamowitą intuicję, odkrywał talenty, potrafił artystów łączyć w twórcze pary dające wspaniałe rezultaty. W jego Baletach Rosyjskich rozkwitły największe indywidualności taneczne XX wieku: Niżyński, Balanchine, Lifar. Dla Diagilewa pracowali Strawiński, Debussy i Prokofiew, ale także Picasso, Miró czy Ernst.

Wszyscy oni pojawiają się w liczącej ponad 700 stron książce nie tylko jako współtwórcy spektakli organizowanych przez Diagilewa. Ta biografia jest jak wielowątkowa powieść. Imponuje mnóstwem faktograficznych szczegółów, ale i portretuje żywych ludzi na tle burzliwej epoki.

Na pierwszym tle jest oczywiście Diagilew – ekscentryk i skandalista, lubiący luksus, ale też świetnie znający się na sztuce i niesłychanie despotyczny. Wymagał uległości nie tylko od tancerzy, ale i od kolejnych kochanków.

Autor opisuje również życie artystyczne Europy w pierwszych dekadach XX wieku, a dla sztuki był to czas niezwykle bujny i barwny. I wreszcie daje obraz przemian społecznych, historycznych i obyczajowych. Z werandy wiejskiego domu w posiadłościach krewnych Diagilewa, gdzie latem pijano herbatę, marząc o odległym Petersburgu, przechodzimy więc do okopów I wojny, a potem do szalonych lat 20. w Paryżu i Monte Carlo.

Reklama
Reklama

Z wieloma bohaterami swej książki Richard Buckle zdołał osobiście porozmawiać. Na polskie wydanie biografii musieliśmy bowiem czekać ponad 30 lat i trudno zrozumieć dlaczego. Jest dla nas tym bardziej cenna, że przypomina również tak zapomnianych u nas artystów jak Tadeusz Sławiński, Stanisław Idzikowski czy Leon Wójcikowski.

Taniec
Potencjał medialny tańca teraz warty 750 mln zł. Dorównuje żużlowi, wyprzedza MMA
Taniec
„Prometeusz” żegna dyrektora Waldemara Dąbrowskiego
Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama