Słowo i taniec, czyli wszystkie odcienie hip-hopu w parku Sowińskiego

– Taki klimat na darmowej, hiphopowej imprezie? – dziwili się ludzie odwiedzający w weekend park Sowińskiego. Nawet jeśli VI edycja Warsaw Challenge nie była na szóstkę, to Warszawa może być dumna

Publikacja: 10.05.2010 09:46

Popisy breakdancerów urzekały kapitalnymi układami tanecznymi

Popisy breakdancerów urzekały kapitalnymi układami tanecznymi

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Niedzielny finał należał do Amerykanów, obie walczące o mistrzostwo ekipy pochodziły bowiem z USA. Zarówno obrońcy tytułu, Killafornia, jak i Squadron prezentowały wysoki poziom, stąd też werdykt na korzyść tych drugich zapadł dopiero po dogrywce. Trzecie miejsce zajęli znani z ubiegłorocznej edycji Rosjanie z Top 9, pokonując koreański team Drifters za sprawą kapitalnych układów tanecznych.

Choć Warsaw Challenge to przede wszystkim mistrzostwa tancerzy, nie mniejsze emocje wywoływały występy. Na tę okazję reaktywował się słynący z twardego ulicznego przekazu Zip Skład. Panowie wypadli dobrze, bo choć w starszych utworach brakowało zgrania, nadrabiali doborem przebojów. Ukoronowaniem całego przedsięwzięcia był show legendarnego Rahzela. Charyzmatyczny, pełen niecodziennych dźwięków popis człowieka orkiestry uzupełniły tubalny rap oraz wirtuozerski skrecz DJ-a Js-1.

O tym, że wszystko idzie po myśli organizatorów, wiadomo było już pierwszego dnia. W porównaniu do zeszłego roku poprawiło się nagłośnienie, a przede wszystkim frekwencja. Wiele osób połowę koncertu Eldo spędziło, próbując dopchać się do amfiteatru. Warszawiak nie zawiódł. Na deser zostawił najmocniejsze utwory z ostatniej płyty – „Nie pytaj o nią” i „Granice”.

Londyński beatboxer Faith SFX przejął rozgrzanych już słuchaczy. Posługując się jedynie swoimi ustami, wykonał „I Like To Move It” z repertuaru Reel 2 Real, ale podobał się w każdym repertuarze – od Lil Wayne’a po Ennio Morricone.

Po królewsku przyjęto gwiazdę sobotniego wieczoru Taliba Kweli. Już przy pierwszych wersach otwierającego „Move Something” zerwano się z ławek. Starsi czekali na klasyczne „The Blast”, jak też „Definition”, młodsi na przebojowe „Listen” oraz „Get By” i nikt się nie zawiódł. Przyzwoicie dysponowany raper pamiętał, by oddać cześć breakdancerom, cytował też wiele ważnych hiphopowych (i nie tylko) nagrań, idealnie wpisując się w klimat bardzo udanej imprezy.

[ramka]Czytaj w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/474331_Slowo_i_taniec__czyli_wszystkie_odcienie_hip_hopu_w_parku_Sowinskiego.html]"Życiu Warszawy"[/link][/ramka]

Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Taniec
Taneczne święto Indii
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Taniec
Primabalerina z Teatru Bolszoj opuściła kraj. "Wstydzę się Rosji"