W sprawie przebywającej w szpitalu telewizji do policji zwróciła się ochrona. Rzecznik Salisbury District Hospital określił zachowanie ekipy telewizyjnej jako "przerażające", dodając, że nagrywający podchodzili do personelu nawet w środku nocy, bez ostrzeżenia i bez pytania o pozwolenie na użycie kamery.
- Nasi pracownicy, którzy ostatnio słusznie są chwaleni za swoje wysiłki, niestrudzenie pracując nad zapewnieniem wszystkim naszym pacjentom najwyższej jakości opieki, zasługiwali na więcej - stwierdził rzecznik.
- Chcielibyśmy powtórzyć, że jakakolwiek próba nękania czy zastraszania naszych pracowników lub pacjentów jest absolutnie niedopuszczalna i nie będzie tolerowana - dodał.
Ekipa z Rosji sama znalazła się na celowniku kamer. W nagraniu Sky News można obejrzeć rosyjskiego reportera, który wędruje po szpitalnych korytarzach, wypomina do kamery braki bezpieczeństwa, a w pewnym momencie opowiada nawet o zbyt wolno, jego zdaniem, działającym ekspresie do kawy i pustych poczekalniach.
Reporter zbliża się też do dwóch pielęgniarek na korytarzu, z pytaniem, jak czuje się Skripal. - Przykro nam, nic nie wiemy, my opiekujemy się dziećmi w tym szpitalu - odpowiadają. Rosjanin konkluduje, że "wszędzie są dziwne niespójności", zauważając podejrzliwie, że pracownicy szpitala noszą zwykłe ubrania.