Turystyka międzynarodowa to sposób na międzykulturowe spotkania. Wyruszamy w podróż także po to, by się zetknąć z odmiennością, ale punktem wyjścia jest oczywiście nasza kultura. Rzeczywistość, w której zostaliśmy wychowani, bardzo często stanowi punkt odniesienia dla oceniania innych społeczności. Szczególnie zachodni turyści cierpią na syndrom wyższości – poczucia, że pochodzą z lepszego świata. Trafiają do odmiennych cywilizacyjnie społeczności, a ich oczekiwania są przesycone stereotypami i fałszywym poglądem na temat innej kultury. Jest to zwykle obraz bardzo uproszczony, a co więcej – branża turystyczna odpowiada na te potrzeby. I w ten sposób tworzy się zamknięte koło. Nie wiadomo, w którym momencie stykamy się z rzeczywistą tradycją, a w którym jest to już tylko „cepelia" i sztuczne atrakcje etniczne.