Kielce mają siedem miast partnerskich. Wśród nich są dwa, które leżą w Chinach - Yuyao, położone na wschodnim wybrzeżu, niedaleko Szanghaju, w prowincji Zheijang oraz Taizhou, aglomeracja położona w środkowej części wybrzeża Morza Wschodnio – Chińskiego w prowincji Zhijang.
- Wszyscy wiemy o tym, że Chiny mają ogromny problem z koronawirusem. Władze tego państwa chcą zadbać o zdrowie swoich obywateli, dlatego chcą ich wyposażyć w różnego rodzaju środki ochronne. Tutaj przede wszystkim chodzi o odzież ochronną, maski na twarz i urządzenia, które służą m.in. do określania temperatury ciała - powiedział w rozmowie z Onetem rzecznik prezydenta Kielc Tomasz Porębski. - Wiadomo, że tam zapotrzebowanie na takie produkty jest olbrzymie, dlatego niektórzy szukają tych towarów w innych krajach. Stąd prośba o pomoc ze strony władz Yuyao i Taizhou w naszym kierunku - dodał.
Władze Kielc starają się obecnie skontaktować swoich chińskich partnerów z firmami, które zajmują się taką produkcją w naszym kraju oraz natychmiast wszczęły odpowiednie procedury. Jak zaznaczył Porębski, władze miasta „chcą, żeby jak najwięcej tych środków ochronnych można było wyeksportować do Chin”. - To jest dowód na to, że współpraca miast partnerskich ma ogromny sens - powiedział.
W ramach pomocy Kielce szukają przede wszystkim producentów masek czy ochronnej odzieży na terenie województwa świętokrzyskiego. - Wiadomo, że nas ta sytuacja na razie nie dotyczy i oby tak zostało. To sprawia, że nasze firmy mają o wiele większe moce przerobowe. Oczywiście jest to też korzyść biznesowa dla producentów takiego sprzętu, bo Chińczycy absolutnie nie chcą otrzymywać tych środków za darmo. Chcą je kupić, ale muszą ich szukać w innych częściach świata - podkreślił rzecznik prezydenta Kielc.