Koronawirus 2019-nCoV rozprzestrzenia się z względnie dużą prędkością. Do końca nie jest znany mechanizm jego przenoszenia, ale jest niemal pewne, że przenosi się w kropelkach płynów ustrojowych, takich jak ślina czy wydzielina nosowa. Stąd tak ważna jest błyskawiczna kwarantanna osób zarażonych. Nie oznacza to, że wirus może przenosić się przez pot, mocz, kał czy inne wydzieliny lub pozostałości organiczne osoby zarażonej.
Według różnych hipotez koronawirus utrzymuje się w kropelkach płynów ustrojowych poza organizmem nosiciela od kilku godzin do kilku miesięcy. Pojawiają się też opinie, że może on przetrwać w ten sposób jedynie 10 minut od czasu opuszczenia organizmu nosiciela. Oznacza to, że aby doszło do zarażenia, osoba zdrowa musi się znaleźć w odległości ok. 1–2 metrów od osoby chorej dokładnie wtedy, kiedy ta kaszle lub kicha.
Nie ma badań potwierdzających obiegowe opinie, że wirus przenosi się poprzez kontakt z przedmiotami zanieczyszczonymi np. śliną, potem czy łzami osoby chorej. Nawet gdyby ten sposób translokacji był skuteczny, to nadal przed infekcją chroni zachowanie elementarnej higieny ze szczególnym uwzględnieniem mycia rąk.
Ustalenie tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa 2019-nCoV ma kluczowe znaczenie dla określenia skali zagrożenia. Wirusy, które rozprzestrzeniają się szybko, powodują niższą śmiertelność. Ten mechanizm działa też odwrotnie – najwyższa śmiertelność pojawia się przy epidemii wirusów, które najwolniej się rozprzestrzeniają. Przykładem może być tempo ekspansji wirusa Ebola.
Koronawirus 2019-nCoV jest zupełnie nowym szczepem, dlatego uważa się, że nikt z ludzi nie ma wytworzonych przeciwciał. Dopiero z czasem naturalnie rozwinie się pewien poziom odporności u większej populacji, na co liczą lekarze. Oznacza to, że osoby z osłabionym układem odpornościowym, szczególnie osoby starsze lub chore, są najbardziej narażone na ciężką chorobę lub śmierć z powodu ciężkiej niewydolności oddechowej.