dziadek: Czy na Syberii spotyka się wielu turystów? Bardzo chciałbym tam pojechać, ale po to, aby doświadczyć autentycznych, lokalnych klimatów. Czy w sezonie w pociągach, samolotach i w najpopularniejszych miejscach nie ma więcej przyjezdnych niż tubylców? No i, jeżeli możesz uchylić rąbka tajemnicy, gdzie jest twoim zdaniem najpiękniej?
Michał Książek: Ciągle zapominamy, że Syberia to strasznie wielki kawałek świata. W Kebergene na Indygirce sklepikarz zapewniał mnie, że widział w życiu czterech czy pięciu turystów. Ale w Irkucku jest ich dużo więcej. W Jakucku są niezauważalni, ale w Listwiance nad Bajkałem trudno ich zgubić. Są na pewno nad południowym Bajkałem, tam gdzie pensjonaty, pola namiotowe, plaża. Ale proszę się nie obawiać. Ludzie, którzy jeżdżą za Ural, to nie są przeciętni turyści. Tam jeżdżą inni ludzie, nie uświadczysz pośród nich amatorów drogich eskapad na Majorkę, kąpieli w szampanie. Trudno powiedzieć, gdzie najładniej. Powiem tylko, że lubię, jak reny spuszczają się z góry w dolinę po stoku zygzakiem. A czy to byłby wschodni Sajan u Tofalarów, Zabajkale czy Suntar Chaja u Ewenów, byłby pan tak samo zachwycony.
PiotrekCSW: Jak jest z poruszaniem się po terenach przygranicznych? Mnie interesuje północ, nawet ta europejska, ale w rodzaju Amdermy, Nowej Ziemi czy Nar’jan-Maru. Czy miejscowości wpisane jako docelowe we wniosku wizowym są jedynymi dostępnymi? Pytam, bo mam rosyjską wizę wielokrotną na rok.
Michał Książek: Gratuluję wizy! Każdy, kto jeździ do Rosji, wie, jak dobrze mieć całoroczną wielokrotną. Ja z reguły zachowuję pewien dystans do milicji, choćby się nazywała policją, toteż trzymam się z dala od pogranicznej zony, jak nazywają strefę przygraniczną po rosyjsku. W każdym razie przy granicy na pewno na drogach spotkasz jakieś posterunki, strażników i na pewno trzeba mieć pozwolenie, tj. razrieszenije. Konsulat polski w Moskwie da ci szczegółową odpowiedź (tel. 007 495 231 15 00).
Jacek: Ale ci, Michale, zazdroszczę, w naszej rodzinie jestem już trzecim pokoleniem, które marzy o podróży na Syberię. Do tej pory tylko mój dziadek był nad Bajkałem jeszcze w czasach twardego komunizmu i zaszczepił mi ciekawość Rosji. Tylko że ja chciałbym pojechać na Kamczatkę, Czukotkę.
Michał Książek: Nie ma co zazdrościć, tylko trzeba jechać. Im szybciej, tym lepiej, bo Syberia się zmienia. Ginie tam drewniany krajobraz, stuletnie domy z sosnowych i modrzewiowych bali się rozpadają, ich miejsce zajmuje metal i szkło. Dużo się na Syberii buduje.