Nowy generał – zwany też ze względu na kolor habitu i wielkie wpływy czarnym papieżem – dorastał w Europie, ale całe dorosłe życie spędził na Dalekim Wschodzie, którego kulturą się fascynuje. Część środowisk jezuickich wierzy, że jego osoba będzie „pomostem łączącym Europę z Azją”, w której zakon cieszy się w ostatnich latach ogromną popularnością.
– To bardzo trafny wybór, choć wiek generała może się wydać nieco zaskakujący. W XX wieku wybierano bowiem około 60-letnich generałów – powiedział „Rz” jezuita o. Stanisław Opiela, który osobiście zna o. Nicolasa. – Jego wiek zdaje się wskazywać, że zakonowi potrzebna jest chwila oddechu, przemyśleń, także nad tym, co się dzieje się w jego wnętrzu – dodał.
W ostatnich latach wokół liczącego około 20 tysięcy członków zakonu toczy się dość ostra debata. Kościelni konserwatyści oskarżają jezuitów o zbytnią nowoczesność i odchodzenie od doktryny. – Jezuici zatracili pewne ważne formy życia zakonnego. Chodzi o wygląd czy pewne zachowania. Rezygnują z form przyjętych w Kościele, przyjmując często takie, które są obce jego duchowi. Myślę, że pomimo dobrych intencji popełniają poważny błąd – powiedział „Rz” Piotr Kaznowski z magazynu „Christianitas”.Jezuici argumentują jednak, że potrzeby ewangelizacji młodych ludzi wymagają otwarcia się na nowoczesność. – W Kościele są ludzie, którzy są zbyt krytyczni wobec jezuitów. Wybór nowego generała na pewno nie oznacza zmiany naszego stanowiska – mówi o. Opiela.
– Ciężko powiedzieć, czy o. Nicolas doprowadzi do zmiany polityki zakonu. Niewątpliwie duch panujący obecnie w Kościele temu sprzyja, pozwala na dokonanie odnowy – uważa z kolei Kaznowski.