Gen. Petraeus oświadczył, że do lipca będzie kontynuowany proces wycofywania amerykańskich wojsk z Iraku - planuje się powrót 20 000 wojskowych - ale po tym okresie zostanie on zawieszony, na początek na 45 dni. Jak mówił generał, odwrót należy wstrzymać w celu dokonania oceny sytuacji w sferze bezpieczeństwa. Pytany przez demokratycznego przewodniczącego komisji, senatora Carla Levina, jak długo ten proces będzie trwał, odpowiedział, że zależy to od rozwoju sytuacji w Iraku.
Dodał, że choć w niektórych częściach Iraku sytuacja poprawiła się pod tym względem (bezpieczeństwa), to "na pewnych obszarach jest wciąż niezadowalająca i utrzymują się niezliczone wyzwania". W marcu doszło w Iraku znowu do nasilenia przemocy, m.in. na skutek wybuchu walk między szyitami w Basrze i innych regionach.
Petraeus poinformował, że Iran wciąż utrudnia stabilizację w Iraku, pomagając ekstremistom szyickim i przeszkadzając w procesie ich pojednania z sunnitami. Podkreślił też, że mimo doznanych porażek, Al-Kaida jest wciąż obecna i aktywna w Iraku.
Amerykański ambasador w Bagdadzie Ryan Crocker ocenił, że nastąpił także pewien postęp w kierunku politycznego rozwiązania konfliktów w Iraku. Wymienił tu m.in. uchwalenie przez parlament iracki ustaw o budżecie, uprawnieniach władz regionalnych i o fladze narodowej.
- Nie są to doskonałe prawa, ale to ważne kroki naprzód. Postęp jest realny, chociaż nie jest nieodwracalny - powiedział.