Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Rosji zaczęli rozmowy od 15-minutowego spotkania w cztery oczy. Siergiej Ławrow i Radosław Sikorski, nie bawiąc się w dyplomację, mieli przedstawić swoje stanowiska, m.in. w sprawie Kaukazu. Później na wspólnej konferencji prasowej o Gruzji już nie wspomnieli. W innych sprawach ostrożnie dobierali słowa.
Radosław Sikorski skrytykował groźby rosyjskich generałów wobec Polski w związku z planem umieszczenia na jej terenie amerykańskich wyrzutni. – Polska nie stanowi dla nas zagrożenia, ale nie możemy ignorować faktu, że jest to integralna część strategicznego systemu USA – odpowiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
W wieczornej „Kropce nad i” w TVN 24 Sikorski powiedział jednak, że ma wrażenie, iż stanowisko Rosji w sprawie tarczy „ewoluuje”. Jako „jeden z urobków” spotkania z Ławrowem uznał zapowiedź powrotu do rozmów o ewentualnych inspekcjach i monitoringu, które pozwoliłyby Rosji tolerować tarczę. Jak podał, strona polska zaproponuje Rosji, na zasadach wzajemności, możliwość inspekcji bazy antyrakietowej.
Wysłannik premiera Putina dał do zrozumienia, że Rosja widzi w Polsce partnera i chce rozmów. Kreml jest gotów rozwiązać sprawę żeglugi przez Cieśninę Pilawską i umowy o małym ruchu granicznym. Ławrow stwierdził, że Polska zawsze odgrywała rolę przewodnika duchowego Rosji, która czuje się związana z Zachodem.
– Rosja dostrzegła w Polsce ważnego członka UE, który ma wpływ na decyzje dotyczące Wschodu – mówi „Rz” szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Krzysztof Lisek z PO.