[b][link=http://www.rp.pl/galeria/80250,214501.html" "target=_blank]Obejrzyj galerię zdjęć[/link][/b]
[b][link=http://www.rp.pl/artykul/2,214571_Glosuja_nawet_z_kosmosu.html" "target=_blank]Wyborcze ciekawostki[/link][/b]
[b][link=http://www.rp.pl/usa_wybory" "target=_blank]Wszystko o wyborach w USA[/link][/b]
W dole, na ślizgawce, gdzie niedługo stanie choinka, wyrysowano olbrzymią mapę USA. W miarę spływania wyników przybywało stanów w kolorze czerwonym, głosujących na Johna McCaina, i niebieskim, które opowiedziały się za Barackiem Obamą. Na dwóch pasach z niebieskiego i czerwonego materiału zawieszonych pionowo kilkadziesiąt metrów nad ślizgawką liczono głosy elektorskie obu kandydatów. Było jasne, że Obama szybko pnie się w górę. Kiedy przekroczył magiczną liczbę 270, która przypieczętowała jego sukces, ludzie oszaleli z radości,skandując: „Obama, Obama!”.
Nowojorczycy i turyści, czarni i biali cieszyli się jednakowo, obejmując się, przybijając piątkę i gratulując wzajemnie zwycięstwa.