Rzecznik Urzędu Pavel Hantak powiedział, że oskarżeni wkraczali bez pozwolenia do mieszkań, domów i firm i podczas kontroli liczników stwierdzali fikcyjne zadłużenie klientów. Następnie umawiali się z odbiorcami poza godzinami pracy i w obecności kolegów, którzy przebierali się za policjantów, grozili odcięciem energii elektrycznej, zmuszając skruszonych ludzi do uznania fikcyjnych długów.

Urząd ujawnił co najmniej 50 takich przypadków na terenie Środkowych Czech i Moraw. Oskarzonym grozi do 12 lat więzienia. Państwowy Koncern Energetyczny uważa jednak oskarżenia za absurdalne. Rzecznik koncernu Ladislav Kriż powiedział, ze kontrolerzy byli wielokrotnie sprawdzani i nie dopuścili się żadnych uchybień. Zdaniem rzecznika, policja powinna skoncentrować się na walce z nielegalnymi odbiorcami prądu.