Rosjanie podzielili NATO

Gruzja i Ukraina nie będą objęte planem działań na rzecz członkostwa (MAP) – uznali szefowie dyplomacji państw NATO już na początku dwudniowego szczytu w Brukseli. Sojusz zdecydował jednocześnie o wznowieniu kontaktów z Rosją, zawieszonych po sierpniowej wojnie na Kaukazie.

Aktualizacja: 03.12.2008 09:00 Publikacja: 02.12.2008 23:35

Stanowisko sojuszu wobec współpracy z Rosją przedstawił sekretarz generalny Jaap de Hoop Scheffer

Stanowisko sojuszu wobec współpracy z Rosją przedstawił sekretarz generalny Jaap de Hoop Scheffer

Foto: Reuters

Sojusz północnoatlantycki zrobił wczoraj maleńki krok w stronę normalnych stosunków z Rosją, zamrożonych po agresji tego kraju na Gruzję w sierpniu. Ministrowie spraw zagranicznych 26 państw członkowskich ustalili w Brukseli, że będą odbywały się spotkania NATO

– Rosja, ale tylko na poziomie ambasadorów, a nie ministrów, i tylko nieformalne. – Mogą się spotkać w kafeterii – wyjaśniał dziennikarzom minister Radosław Sikorski.

Na razie nie wiadomo jeszcze, czy prezydent Rosji zostanie tradycyjnie zaproszony na szczyt NATO w kwietniu 2009 roku. Być może sojusz wybrnie z tej sytuacji dyplomatycznie. – Na tym etapie zakładamy, że jubileuszowy szczyt odbędzie się w gronie rodzinnym, bez gości spoza NATO – mówił Jaap de Hoop Scheffer, sekretarz generalny sojuszu.

Dla holenderskiego polityka będzie to już ostatni szczyt w jego kadencji. Właśnie w kwietniu sojusznicy powinni ogłosić uzgodnioną kandydaturę nowego sekretarza generalnego. Wśród kandydatów na to stanowisko w kuluarach wymieniany jest m.in. Radosław Sikorski. Jednak szef polskiej dyplomacji oficjalnie nie wyraża zainteresowania. – Nie kandyduję i widzę swoją przyszłość jako doradca i minister w rządzie Donalda Tuska do końca kadencji – powiedział Sikorski.

W sprawie Rosji wyraźnie górę wzięli Amerykanie i ich stronnictwo, w tym Polska. W Europie Zachodniej część krajów, jak Niemcy czy Włochy, chciała wcześniej wyraźniejszego gestu otwarcia wobec Rosji. Jednak, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wczoraj żaden z sojuszników nie mówił o konieczności powrotu do spotkań ministerialnych. Wiadomo bowiem, że do tego potrzebna jest zgoda wszystkich.

Podobnie jednomyślności wymagała oferta dla Gruzji i Ukrainy. Polski minister cieszył się po pierwszym dniu spotkania, że potwierdzono zobowiązania z Bukaresztu: oba kraje będą w przyszłości członkami sojuszu. Faktycznie jednak żaden z sojuszników nie kwestionował wcześniej ustaleń ze szczytu NATO, który odbył się w kwietniu w stolicy Rumunii. Przed wejściem na salę obrad swoje stanowisko wyłożyli Niemcy. – Sądzę, że zgodzimy się, aby przestrzegać naszych postanowień ze szczytu w Bukareszcie. Nie widzę teraz powodu, żeby zrobić coś więcej – stwierdził Frank-Walter Steinmeier, szef dyplomacji w rządzie Angeli Merkel. I tak się stało.

Dla niemieckiego socjaldemokraty nie do przyjęcia była amerykańsko-brytyjska propozycja zbliżenia Ukrainy i Gruzji do NATO bez konieczności oferowania im tzw. MAP, czyli planu działań na rzecz członkostwa (ang. Membership Action Plan). MAP obejmuje zestaw działań i funduszy dla kraju kandydującego do sojuszu, które mają mu pomóc wypełnić standardy NATO.

W projekcie dokumentu, który będzie formalnie przyjęty dziś, znalazł się jednak zapis o zwiększeniu uprawnień istniejących już komisji NATO – Ukraina i NATO – Gruzja o działania, które będą pomagać obu krajom w dostosowaniu się do norm NATO.

[ramka][b]Walerij Czałyj, kijowskie Centrum Razumkowa[/b]

Takiego przebiegu obrad ministrów spraw zagranicznych państw NATO można się było spodziewać. To, że Ukraina nie dostanie planu działań na rzecz członkostwa (MAP), wiadomo od dawna. Zresztą wydaje się logiczne, żeby zamiast ustalać konkretne ramy czasowe wejścia Ukrainy do sojuszu północnoatlantyckiego, zastanowić się nad tym, co nasz kraj powinien uczynić, aby realnie do NATO się zbliżyć. Kwestia MAP została nadmiernie upolityczniona zarówno w Rosji, jak i Europie Zachodniej oraz na Ukrainie. Z instrumentu wymuszającego reformy MAP stał się symbolem przyjęcia Ukrainy do NATO. A przecież sprawa członkostwa w sojuszu nie jest obecnie rozpatrywana nawet na Ukrainie. Sądzę więc, że przed dalszym rozszerzeniem NATO powinno podjąć kluczowe decyzje dotyczące bezpieczeństwa swoich członków, w tym stosowania artykułu 5. Muszą też zostać rozpatrzone, niezbyt moim zdaniem właściwe rosyjskie propozycje nowej koncepcji kolektywnego bezpieczeństwa.

Władze Ukrainy zyskają dzięki temu czas na wprowadzenie reform.

—p.k. [/ramka]

[ramka][b]Aleksander Rusiecki - gruziński politolog[/b]

Mam wrażenie, że wszyscy obarczają Gruzję winą za to, co się stało w sierpniu, i używają tego jako pretekstu, by wypchnąć nas na margines międzynarodowej dyskusji. Jeszcze kilka miesięcy temu rozmawialiśmy poważnie o NATO, a teraz wydaje się, że ten temat nie istnieje, że jest całkowicie nieaktualny. Pytanie brzmi, czy na pewno jeszcze NATO potrzebujemy.

Po tym, jak zdradziła nas Unia Europejska, gdy nasz kraj złożono na ołtarzu dobrych stosun- ków z Rosją, coraz mniej ufamy Zachodowi. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wyeliminował Micheila Saakaszwilego i sam zaczął się układać z Rosją. Gruzini coraz wyraźniej widzą, że nikomu na Zachodzie na nich nie zależy. Nikt nie będzie się dla nich poświęcał. Skoro sojusz nie mógł lub nie chciał powstrzymać agresji Rosji w sierpniu, to po co on nam?

Być może przyszedł czas na nową koncepcję bezpieczeństwa kraju, która nie pokładałaby takich nadziei w sojuszu północnoatlantyckim, ale oparła się na dwustronnych sojuszach, na przykład z USA. Chociaż w nowej konfiguracji politycznej nie wiadomo jeszcze, czy taki scenariusz byłby realny.

—prus[/ramka]

[ramka]WWW

Oficjalna strona sojuszu północnoatlantyckiego

[link=http://www.nato.int]www.nato.int[/link][/ramka]

Sojusz północnoatlantycki zrobił wczoraj maleńki krok w stronę normalnych stosunków z Rosją, zamrożonych po agresji tego kraju na Gruzję w sierpniu. Ministrowie spraw zagranicznych 26 państw członkowskich ustalili w Brukseli, że będą odbywały się spotkania NATO

– Rosja, ale tylko na poziomie ambasadorów, a nie ministrów, i tylko nieformalne. – Mogą się spotkać w kafeterii – wyjaśniał dziennikarzom minister Radosław Sikorski.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021