– Rosja jest gotowa zrezygnować z pewnych projektów dotyczących broni strategicznej, jeśli Waszyngton wstrzyma instalację swojej tarczy antyrakietowej – powiedział generał Nikołaj Sołowcow. – Jeśli Amerykanie zrezygnują z planów, z pewnością zareagujemy we właściwy sposób. Wiele projektów po prostu nie będzie nam już potrzebnych – dodał, podkreślając, że Rosja nie rozwija sił strategicznych z myślą o konfrontacji ani by straszyć, ale jedynie reaguje na „realia”.

Moskwa nie raz groziła, że odpowie na plany USA „w sposób adekwatny”. Oprócz modernizacji rakiet, które „będą zdolne do przebicia każdej tarczy”, zapowiada rozmieszczenie w Kaliningradzie rakiet krótkiego zasięgu Iskander.

W Moskwie odbyły się także polsko-rosyjskie konsultacje pod przewodnictwem wiceszefów dyplomacji obu krajów Przemysława Grudzińskiego i Siergieja Riabkowa. To już trzecie spotkanie ekspertów poświęcone tarczy. Rozmowy mają charakter techniczny i żadna ze stron nie oczekuje po nich przełomowych decyzji, ale, jak twierdzą dyplomaci, mają one służyć zrozumieniu i „budowie zaufania”. Warszawa zastrzega przy tym, że jakkolwiek zależy jej na rozwianiu wątpliwości Rosjan, traktujących tarczę jako bezpośrednie zagrożenie, to decyzja o budowie w Polsce wyrzutni rakiet jest suwerenną decyzją Warszawy i Waszyngtonu, i Moskwa nie może mieć na nią wpływu.

O powrocie do dialogu mówił w piątek rosyjski ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin po pierwszym nieformalnym spotkaniu z szefem sojuszu od zamrożenia stosunków z Rosją po wojnie na Kaukazie. – Już w połowie stycznia jest możliwe nieformalne spotkanie Rady NATO – Rosja – zapowiedział.