Starszy zboru świadków Jehowy trafił do mediolańskiego szpitala w ciężkim stanie ze złośliwym nowotworem przewodu pokarmowego. Lekarze uznali, że trzeba przetoczyć krew, na co pacjent nie wyraził zgody z powodu przekonań religijnych. Rodzina chorego znalazła drugi szpital, który zgodził się go przyjąć i zrezygnować z transfuzji.
Pacjenta przetransportowano, a personel otrzymał poświadczony notarialnie dokument, w którym świadek Jehowy zastrzega, że pod żadnym pozorem nie życzy sobie przetaczania krwi. Konsylium uznało jednak, że transfuzja jest konieczna. Lekarze chcieli zignorować wolę pacjenta pod pretekstem, że nie jest w pełni władz umysłowych, ale wezwany na konsultację lekarz psychiatra nie zgodził się wystawić takiego zaświadczenia.
Wówczas szpital zwrócił się do sądu, który wydał zezwolenie na transfuzję motywując ją wyższą koniecznością ratowania życia. Przybyła do szpitala policja usunęła dyżurującą tam rodzinę i współwyznawców. Lekarze mimo protestów chorego przywiązali go pasami do łóżka i przystąpili do transfuzji. Wzburzony pacjent w czasie zabiegu dostał ataku serca i zmarł.Rodzina wniosła sprawę do sądu. Sędzia na podstawie opinii biegłych uznał, że z medycznego punktu widzenia lekarze nie popełnili przestępstwa, bo transfuzja była w tym przypadku zabiegiem ratującym życie. Skazał jednak szpital i czterech lekarzy na zapłacenie rodzinie 20 tysięcy euro odszkodowania. Uznał, że podjęto działania wbrew woli pacjenta, co spowodowało ostry stres i przyczyniło się do zgonu. Tym samym zdaniem sędziego pogwałcono godność pacjenta i gwarantowane mu konstytucyjnie prawo do odmowy kuracji.
[wyimek]20 tys. euro odszkodowania muszą zapłacić szpital i czterej lekarze rodzinie zmarłego [/wyimek]
Sędzia w uzasadnieniu wyroku powołał się na bezprecedensowy wyrok kasacji z listopada ubiegłego roku w głośnej sprawie znajdującej się od 17 lat w śpiączce Eluany Englaro. Sąd Kasacyjny na wniosek ojca zezwolił na odłączenie sondy podającej Eluanie pożywienie, czym praktycznie skazał ją na śmierć głodową.