Według źródeł gazety wprowadzenie tego tematu do agendy pierwszego spotkania dwóch prezydentów rozważają obecnie Amerykanie. Opracowaniem nowego dokumentu, który przewiduje wspólną walkę Rosji i USA z korupcją, miałby się zajmować Rosyjski Departament Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Takie porozumienie można przygotować znacznie szybciej niż umowę w sprawie rozbrojenia, która wymaga wielu ustaleń i z pewnością nie będzie gotowa na spotkanie głów państw, do którego dojdzie prawdopodobnie już w kwietniu podczas szczytu G20 w Londynie. Szefowie dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow i USA Hillary Clinton próbowali zorganizować spotkanie jeszcze wcześniej, jednak na razie nie osiągnięto w tej sprawie porozumienia i wszystko wskazuje na to, że odbędzie się jednak w brytyjskiej stolicy.
„Dyplomaci celowo wybierają takie kwestie, w których łatwiej będzie osiągnąć porozumienie” – twierdzi „Kommiersant”. W wyborze tematu Amerykanie mieli się kierować publicznymi wystąpieniami rosyjskiego prezydenta Miedwiediewa, w których bardzo dużo uwagi poświęcał korupcji. Rewelacje „Kommiersanta” nieco zaskoczyły rosyjskich ekspertów. – Zaczynanie od walki z korupcją jest dość nietypowe, wcześniej takie rzeczy się nie zdarzały. Chociaż oczywiście temat jest bardzo aktualny, zwłaszcza dla Rosji – ocenia w rozmowie z „Rz” politolog Fiodor Łukianow. – To może mieć związek z korupcją i przestępstwami ekonomicznymi, które doprowadziły do kryzysu finansowego.