Irackie miasta bez US Army

Rząd szykuje święto, a terroryści zamachy. Po sześciu latach od obalenia Saddama Amerykanie wycofali się z ulic miast Iraku

Aktualizacja: 30.06.2009 04:57 Publikacja: 29.06.2009 22:29

W bazach na terytorium Iraku wciąż służy 130 tysięcy amerykańskich żołnierzy

W bazach na terytorium Iraku wciąż służy 130 tysięcy amerykańskich żołnierzy

Foto: Associated Press

„Stoimy u progu nowej ery, która wzmocni iracką suwerenność. To ważna wiadomość dla świata: jesteśmy już w stanie sami bronić swojego bezpieczeństwa i zarządzać własnymi sprawami” – ogłosił premier Iraku Nuri al Maliki na łamach francuskiego dziennika „Le Monde”.

Zgodnie z ubiegłorocznym porozumieniem między Bagdadem a Waszyngtonem do 30 czerwca wojska USA musiały opuścić miasta, a od jutra Amerykanie będą pełnić już głównie funkcje doradcze. Władze w Bagdadzie tak bardzo cieszą się z wycofania amerykańskich oddziałów z miast, że ogłosiły 30 czerwca Dniem Suwerenności Narodowej. Zaplanowano wiele festynów i koncertów, w których udział wezmą najbardziej znani iraccy piosenkarze, zespoły i poeci. Radosny ton irackich oficjeli i wypowiedzi, w których politycy cieszą się z „odparcia najeźdźców”, irytują Amerykanów, którzy w Iraku mają być obecni do 2011 roku.

Jak donosi korespondent „Guardiana” w stolicy Iraku, Bagdad już jest udekorowany kwiatami. Ozdobionych jest wiele samochodów, a niektóre z setek transparentów przypominają, jak symboliczna jest w historii Iraku data 30 czerwca. Właśnie tego dnia w 1920 roku wybuchła rewolucja, w wyniku której Irakijczycy zmusili do odwrotu oddziały brytyjskie.

Wielu mieszkańców Bagdadu, którzy w 2003 roku z kwiatami witali wkraczające do miasta oddziały US Army, uważa je teraz za wojska okupacyjne.

Inni boją się jednak o przyszłość bez Amerykanów. – Iran ma świetne stosunki z naszymi partiami politycznymi. One mają swoje bojówki. Jeśli amerykańscy żołnierze wyjadą z Iraku, Iran będzie mógł w naszym kraju robić, co tylko zapragnie – przekonuje Khalil Ibrahim. Siedzi w małej kuchni w północnej dzielnicy Bagdadu, z karabinem opartym o łóżko i leżącym blisko niego pistoletem. Obawia się nie tylko o to, że szyickie bojówki znów będą mordować sunnitów. – Jeśli Amerykanie się wycofają, wróci al Kaida – podkreśla w rozmowie z Agencją Reuters. Ibrahim doskonale wie, o czym mówi; stoi na czele wspieranego przez USA oddziału sunnickiej straży, która walczyła przeciw grupom terrorystycznym w Iraku.

Powrotu al Kaidy obawiają się też szefowie służb bezpieczeństwa. – Spodziewamy się, że niektórzy kryminaliści mogą chcieć znowu nas zaatakować. Dlatego nasze oddziały są w pełnej gotowości bojowej – mówił gen. Abdul Karim Khalaf, rzecznik irackiego Ministerstwa Obrony. Pełna mobilizacja obowiązuje też zapewne członków rozmaitych grup terrorystycznych. Tylko w czerwcu w fali ataków bombowych zginęło ponad 200 osób. Premier Maliki i inni członkowie rządu przekonują tymczasem, że 750 tysięcy irackich żołnierzy i policjantów jest w stanie obronić kraj przed bojownikami al Kaidy i rebeliantami powiązanymi z siłami obalonego dyktatora Saddama Husajna.

[ramka][srodtytul]Kalendarium[/srodtytul]

Droga do suwerenności

[b] 20 marca 2003 r. [/b]

Armia Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przy pomocy mniejszych oddziałów z Polski i Australii rozpoczyna inwazję na Irak.

[b]1 maja 2003 r. [/b]

Prezydent George W. Bush na pokładzie lotniskowca „USS Abraham Lincoln” ogłasza zakończenie działań wojennych.

[b]13 grudnia 2003 r.[/b]

W ręce sił koalicji wpada Saddam Husajn.

[b] Kwiecień 2004 r. [/b]

Wielkie powstanie Muktady as Sadra.

[b] Październik 2005 r. [/b]

Nowa iracka konstytucja zostaje przyjęta w referendum.

[b]30 stycznia 2005 r. [/b]

Pierwsze wybory po obaleniu dyktatora.

[b] Wrzesień 2006 r. [/b]

Irakijczycy zaczynają przejmować odpowiedzialność za bezpieczeństwo kraju.[/ramka]

„Stoimy u progu nowej ery, która wzmocni iracką suwerenność. To ważna wiadomość dla świata: jesteśmy już w stanie sami bronić swojego bezpieczeństwa i zarządzać własnymi sprawami” – ogłosił premier Iraku Nuri al Maliki na łamach francuskiego dziennika „Le Monde”.

Zgodnie z ubiegłorocznym porozumieniem między Bagdadem a Waszyngtonem do 30 czerwca wojska USA musiały opuścić miasta, a od jutra Amerykanie będą pełnić już głównie funkcje doradcze. Władze w Bagdadzie tak bardzo cieszą się z wycofania amerykańskich oddziałów z miast, że ogłosiły 30 czerwca Dniem Suwerenności Narodowej. Zaplanowano wiele festynów i koncertów, w których udział wezmą najbardziej znani iraccy piosenkarze, zespoły i poeci. Radosny ton irackich oficjeli i wypowiedzi, w których politycy cieszą się z „odparcia najeźdźców”, irytują Amerykanów, którzy w Iraku mają być obecni do 2011 roku.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021