Politycy usypiają wyborców

Merkel kontra Steinmeier: Pierwszy raz w historii w debacie głównych kandydatów na kanclerza starli się szefowa rządu i jej zastępca

Aktualizacja: 14.09.2009 08:53 Publikacja: 14.09.2009 03:36

Wyborcy nie mogli dostrzec istotnych różnic między głównymi konkurentami do fotela kanclerskiego: An

Wyborcy nie mogli dostrzec istotnych różnic między głównymi konkurentami do fotela kanclerskiego: Angelą Merkel i szefem dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem

Foto: Reuters

Wbrew oczekiwaniom Frank-Walter Steinmeier nie przegrał z kretesem wczorajszej przedwyborczej debaty telewizyjnej z kanclerz Angelą Merkel. Półtoragodzinna dyskusja była jednak nudna i ospała jak cała kampania wyborcza do Bundestagu. Kandydatów nie pobudził nawet fakt, że oglądało ich 20 milionów obywateli.

– Można było zasnąć przed ekranem – podsumował debatę Claus Peymann, znany niemiecki reżyser. Takie też były opinie większości pytanych o zdanie widzów. Choć do głosowania już tylko dwa tygodnie, zabrakło przedwyborczej wymiany ciosów czy ożywionej polemiki. – Nie można było oczekiwać niczego innego po spotkaniu szefowej rządu i jej zastępcy – brzmiały pierwsze komentarze.

Frank-Walter Steinmeier zdołał zaprezentować się wprawdzie znacznie lepiej niż oczekiwano, ale jak wynika z sondaży przeprowadzonych po debacie nie zdołał pokonać Angeli Merkel. 78 proc. pytanych o zdanie widzów orzekło, że obecna szefowa rządu dobrze wywiązuje się ze swych obowiązków. 56 proc. jest zdania, że dobrym kanclerzem byłby Steinmeier. – Był to występ duetu politycznego, a nie pojedynek – pisał „Welt Online”.

Taka jest cała kampania wyborcza. Dwa największe niemieckie ugrupowania polityczne CDU/CSU oraz SPD nie znalazły dotychczas sposobu, aby po czterech latach wspólnych rządów zaprezentować wyborcom, czym się różnią i w jaki sposób zamierzają rządzić po wyborach. Nie udało się to także wczoraj pani kanclerz i jej zastępcy. Zaprezentowali za to zgodność poglądów w niemal wszystkich sprawach z wyjątkiem energii atomowej. SPD jest za likwidacją elektrowni atomowych, CDU/CSU za ich utrzymaniem co najmniej przez następne 11 lat.

– To wszystko mydlenie oczu. Nie ma poważnych debat o tym, co będzie po wyborach i kto zapłaci za bezprecedensowy skok na państwową kasę i setki miliardów euro dodatkowych długów zaciągniętych na złagodzenie skutków kryzysy – tłumaczy Michael Spreng, analityk kampanii wyborczych.

Kanclerz Merkel nie zabiera na ten temat głosu nauczona doświadczeniami sprzed czterech lat, kiedy CDU szła do wyborów z hasłami liberalnych reform, co sprawiło, że przewaga CDU/CSU nad SPD stopniała w wieczór wyborczy do jednego punku procentowego, z dziesięciu punktów procentowych tydzień przed wyborami.

– Tym razem program CDU nosi tytuł: Angela Merkel – mówi jej biograf Gerd Langguth. Spokojna i opanowana, ale bezbarwna Angela Merkel cieszy się od dawna zaufaniem większości wyborców, korzystając ze słabości SPD. – Steinmeier chce być kanclerzem, ale nie pasuje do tej roli – pisał wczoraj „Frankfurter Allgemeine Sontagszeitung”, podkreślając, że brak mu charyzmy i jest zaprawionym w politycznych bojach aparatczykiem, a nie prawdziwym przywódcą z poglądami. – Jest nieudaną kopią Gerharda Schrödera. Naśladuje jego styl i sposób argumentacji – mówi Langguth.

Wyborcy oczekują jasnych deklaracji, ale szef MSZ powtarza bez końca stare hasła socjaldemokratów o sprawiedliwości społecznej i ludzie pracującym. – Walczy jedynie o swe biurko w resorcie spraw zagranicznych – piszą niemieckie media. Opinię tę podziela większość politologów, wychodząc z założenia, że największym sukcesem SPD może być jedynie taki wynik wyborów, który wymusi na CDU/CSU kontynuację obecnej koalicji rządowej. Stanie się tak, jeżeli partie chadeckie nie zdobędą większości w Bundestagu wraz z liberalną FDP.

[i]Piotr Jendroszczyk z Berlina[/i]

[b][ramka]Oficjalna strona Bundestagu[link=http://www.bundestag.de]www.bundestag.de[/link][/ramka][/b]

Wbrew oczekiwaniom Frank-Walter Steinmeier nie przegrał z kretesem wczorajszej przedwyborczej debaty telewizyjnej z kanclerz Angelą Merkel. Półtoragodzinna dyskusja była jednak nudna i ospała jak cała kampania wyborcza do Bundestagu. Kandydatów nie pobudził nawet fakt, że oglądało ich 20 milionów obywateli.

– Można było zasnąć przed ekranem – podsumował debatę Claus Peymann, znany niemiecki reżyser. Takie też były opinie większości pytanych o zdanie widzów. Choć do głosowania już tylko dwa tygodnie, zabrakło przedwyborczej wymiany ciosów czy ożywionej polemiki. – Nie można było oczekiwać niczego innego po spotkaniu szefowej rządu i jej zastępcy – brzmiały pierwsze komentarze.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017