– Wcale nie musimy się stać przeciwnikami, współpraca czyni USA i Chiny bardziej dostatnimi i bezpieczniejszymi – mówił Obama podczas spotkania w Szanghaju. Obecna na sali młodzież została starannie dobrana spośród zaufanych studentów i odpowiednio przeszkolona. Obama chwalił postęp, jaki dokonał się w Chinach. Mówił też o „fundamentalnych prawach”, które odnoszą się do wszystkich społeczeństw. Ale choć wspomniał o wolności słowa i wyznania, to więcej uwagi poświęcił prawom kobiet i dzieci. – Jestem wielkim zwolennikiem niecenzurowania – oświadczył w odpowiedzi na pytanie o kontrolę Internetu w ChRL, zadane w imieniu internautów przez ambasadora USA.
Spotkanie było transmitowane na żywo jedynie przez lokalną telewizję w Szanghaju oraz na stronie internetowej Białego Domu. Relacje na YouTube i Facebooku były dla chińskich internautów niedostępne – oba serwisy są od dawna zablokowane. Z okazji przyjazdu Obamy policja zatrzymała co najmniej 20 dysydentów i demonstrantów. Jak informuje „Rz” Human Rights in China, już w piątek aresztowano w Pekinie Zhao Lianhaia, twórcę internetowej organizacji rodziców żądających od państwa odszkodowań za śmierć lub ciężką chorobę dzieci zatrutych sztucznym mlekiem.
Wieczorem Obama udał się do Pekinu, gdzie został podjęty kolacją przez przywódcę Chin Hu Jintao.