Reklama

Nowa linia wobec Katynia?

Emisja filmu „Katyń” w państwowej telewizji to oznaka zmian w polityce Kremla – mówią eksperci

Publikacja: 02.04.2010 02:02

Kadr z filmu Andrzeja Wajdy „Katyń”

Kadr z filmu Andrzeja Wajdy „Katyń”

Foto: FabrykaObrazu/FOTONOVA, Piotr Bujnowicz PB Piotr Bujnowicz

– To koniec spekulacji na temat gotowości Rosji do dialogu o zbrodni na Polakach – mówi Natalia Lebiediewa, historyk z polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych, o zaplanowanej na dziś premierze „Katynia” Andrzeja Wajdy w rosyjskiej telewizji państwowej. – Coś się zmienia – wtóruje jej zastępca redaktora naczelnego „Echa Moskwy” Siergiej Buntman.

Zapowiedziana przez telewizję Rossija premiera „Katynia” ma wagę porównywalną z politycznymi deklaracjami. Tak przynajmniej pokaz filmu, który od lat nie mógł trafić na rosyjskie ekrany, komentują ci, którym nie są obojętne relacje z Polską.

[srodtytul]Zdjęty szlaban[/srodtytul]

– Takie rzeczy nie zdarzają się tak po prostu. Dotychczas na „Katyń” ewidentnie był szlaban – mówił Buntman kilka dni temu, gdy odkrył zapowiedź filmu w programie kanału Kultura.

Dyskusję, która odbędzie się po filmie, poprowadzi nie – jak wcześniej planowano – reżyser Nikita Michałkow (będzie uczestnikiem), ale redaktor pisma „Politiczeskij Klass” Witalij Tretiakow. Wezmą w niej udział m.in. historycy Aleksandr Czubarian i Michaił Narinski (członek grupy ds. trudnych) oraz przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczow.

Reklama
Reklama

„To przełom, że Putin będzie w Katyniu” – cytowała wczoraj Andrzeja Przewoźnika gazeta „Wriemia Nowostiej”, która wywiad z szefem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zamieściła jako część obszernej publikacji o Katyniu. Jak podkreślił Przewoźnik, Putin to pierwszy przywódca Rosji, który na miejscu zbrodni uczci pamięć polskich oficerów. Dodał, że gdy w 1990 roku ZSRR uznał winę NKWD za mord na Polakach, wydawało się, że w Lesie Katyńskim pojawi się sekretarz generalny KC KPZR Michaił Gorbaczow. Nigdy jednak nie przyjechał do Katynia ani on, ani pierwszy prezydent Rosji Borys Jelcyn.

Spotkanie premierów w Katyniu „to już samo w sobie znaczące wydarzenie” – ocenił w swoim blogu na stronie „Echa Moskwy” politolog Jewgienij Gontmacher. „W końcu Katyń niezmiennie pozostaje aktualnym i bardzo bolesnym tematem naszych relacji”.

[srodtytul]Koniec Stalina[/srodtytul]

„To oczywiste, że Stalin jest ciągle z nami – twierdzi politolog. – Główną jego spuścizną jest rola państwa, które jest czymś danym z góry i ma niepodzielny mandat do regulowania wszystkich dziedzin naszego życia. (...) Musimy pogrzebać Stalina raz na zawsze, dlatego należy ujawnić wszystkie dokumenty w sprawie Katynia i film Wajdy szeroko dystrybuować. (...) I przede wszystkim – trzeba przeprowadzić publiczne rozliczenie ze Stalinem z udziałem najważniejszych osób w państwie, z emisją na żywo nie tylko w telewizji, ale i w Internecie”.

Lebiediewa jest optymistką. – Myślę, że Moskwa nie zamierza ukrywać prawdy o Katyniu. Potrzebuje jej nie tylko Polska, ale także Rosja, by się rozliczyć z przeszłością i nigdy nie powtórzyć jej błędów – podkreśla.

– Mam wrażenie, że Putin chce wejść do historii jako polityk, który naprawił stosunki z Polską – mówi „Rz” publicysta Dmitrij Babicz. – Albo przynajmniej wyprowadził je na taki poziom, który można nazwać normalnym.

Reklama
Reklama

Zdaniem historyka Nikity Pietrowa ważne jest jednak, żeby spotkanie premierów nie zakończyło się „symbolicznym pochyleniem głów nad grobami”. – Pamiętajmy o tym, że wciąż nie odtajniono akt śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej umorzonego w 2004 r. Byłoby oczywiście bardzo dobrze, gdyby znaleziono i przekazano Polakom listę białoruską – ocenił Pietrow. Mówił o tym także Przewoźnik. – Historia zbrodni w relacjach między Polakami i Rosjanami nie jest zamknięta, wciąż istnieją problemy, z którymi trzeba się uporać – zaznaczył. Jego zdaniem „zrobiliśmy wiele, ale wiele zostało nam też do zrobienia”.

Rosyjskie media podkreślają, że Putin jest oczekiwany w Katyniu ze szczególną niecierpliwością z jeszcze jednego powodu. Państwowe Muzeum Politycznej Historii Rosji, któremu podlegają zespoły cmentarne w Katyniu i Miednoje, ma nadzieję, że wizyta premiera pozwoli ruszyć sprawę upamiętnienia sowieckich ofiar stalinowskich represji końca lat 30., które spoczywają po sąsiedzku z Polakami. W liście do rosyjskiego rządu dyrektor muzeum Jewgienij Artiomow pisał: „Stan polskich grobów wojskowych ostro kontrastuje z (...) terenem rosyjskich mogił. Nie sprzyja to umocnieniu autorytetu Rosji w ustalaniu historycznej prawdy o zbrodniach stalinowskiego reżimu i godnemu upamiętnieniu tysięcy niewinnie zgładzonych naszych obywateli”.

– To koniec spekulacji na temat gotowości Rosji do dialogu o zbrodni na Polakach – mówi Natalia Lebiediewa, historyk z polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych, o zaplanowanej na dziś premierze „Katynia” Andrzeja Wajdy w rosyjskiej telewizji państwowej. – Coś się zmienia – wtóruje jej zastępca redaktora naczelnego „Echa Moskwy” Siergiej Buntman.

Zapowiedziana przez telewizję Rossija premiera „Katynia” ma wagę porównywalną z politycznymi deklaracjami. Tak przynajmniej pokaz filmu, który od lat nie mógł trafić na rosyjskie ekrany, komentują ci, którym nie są obojętne relacje z Polską.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1251
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1250
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1248
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1247
Świat
Katastrofa samolotu pasażerskiego w Rosji. Na pokładzie znajdowało się ok. 50 osób
Reklama
Reklama