– To koniec spekulacji na temat gotowości Rosji do dialogu o zbrodni na Polakach – mówi Natalia Lebiediewa, historyk z polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych, o zaplanowanej na dziś premierze „Katynia” Andrzeja Wajdy w rosyjskiej telewizji państwowej. – Coś się zmienia – wtóruje jej zastępca redaktora naczelnego „Echa Moskwy” Siergiej Buntman.
Zapowiedziana przez telewizję Rossija premiera „Katynia” ma wagę porównywalną z politycznymi deklaracjami. Tak przynajmniej pokaz filmu, który od lat nie mógł trafić na rosyjskie ekrany, komentują ci, którym nie są obojętne relacje z Polską.
[srodtytul]Zdjęty szlaban[/srodtytul]
– Takie rzeczy nie zdarzają się tak po prostu. Dotychczas na „Katyń” ewidentnie był szlaban – mówił Buntman kilka dni temu, gdy odkrył zapowiedź filmu w programie kanału Kultura.
Dyskusję, która odbędzie się po filmie, poprowadzi nie – jak wcześniej planowano – reżyser Nikita Michałkow (będzie uczestnikiem), ale redaktor pisma „Politiczeskij Klass” Witalij Tretiakow. Wezmą w niej udział m.in. historycy Aleksandr Czubarian i Michaił Narinski (członek grupy ds. trudnych) oraz przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Konstantin Kosaczow.