Informacja pochodzi z południowoafrykańskich dokumentów, które zostały odtajnione na wniosek badacza z USA Saszy Polakowa- Suransky’ego. To stenogramy z tajnego spotkania, jakie odbyło się w 1975 roku między ministrem obrony Izraela (obecnie prezydentem) Szymonem Peresem a premierem RPA Pieterem Bothą.

Peres miał zaoferować sprzedaż rakiet balistycznych typu Jerycho „we wszystkich trzech wersjach” – a więc konwencjonalnej, chemicznej i nuklearnej. Oferta wywołała duże zainteresowanie Bothy, ale ostatecznie RPA rakiet nie kupiła. Izrael zażądał zbyt wysokiej ceny. Tym samym – jak napisał „Guardian” – potwierdziły się informacje ujawnione przez Dietera Gerhardta. Ten były oficer południowoafrykańskiej marynarki, który w 1982 roku trafił do więzienia za szpiegowanie na rzecz Sowietów, po upadku apartheidu ogłosił, że Izrael chciał sprzedać RPA osiem rakiet Jerycho.

– Trudno uwierzyć, że tak poważna gazeta jak „Guardian” publikuje takie bzdury – powiedziała „Rz” rzeczniczka Peresa Ayelet Frisch. – Izrael nigdy nie oferował żadnych głowic RPA. Ta publikacja to dalszy ciąg antyizraelskiej kampanii. Nasi wrogowie chcą nas skompromitować.

O atomowej współpracy między Izraelem a RPA mówiono jednak od dawna. Na początku lat 90. oba kraje miały razem dokonać prób nuklearnych na Oceanie Indyjskim. Izrael nigdy nie przyznał się, że posiada arsenał atomowy. Według specjalistów ma jednak kilkaset głowic. RPA, która w końcu sama zbudowała broń jądrową – jak twierdzą eksperci: nie bez pomocy Izraela – po upadku apartheidu miała się jej pozbyć.