– To poważne zagrożenie terrorystyczne dla naszego kraju – powiedział Obama w telewizji. Podejrzewa się, że inicjatorami niedoszłego zamachu była al Kaida, która ma swoją siedzibę w Jemenie. Z początku przedstawiciele władz amerykańskich sugerowali, że może chodzić o próbę, sprawdzenie, czy terrorystom uda się coś przemycić. Skoro jednak chodzi o prawdziwe elementy bomby, to być może nie była to żadna próba, a po prostu – początek zamachu terrorystycznego.
Jeden z tajemniczych przedmiotów wykryto w samolocie dużej firmy kurierskiej UPS, lecącym ze stolicy Jemenu. Został skierowany na lotnisko East Midlands pod Londynem. Z początku pojawiły się informacje, że na drugi natrafiono w samolocie należącym do podobnej firmy – FedEx. Jednak rzecznik FedEx Maury Lane oświadczył, że jego samoloty nie latają do Jemenu, a przesyłkę wykryto w składzie w Dubaju.
Według telewizji ABC, paczka znaleziona w samolocie UPS zawierała drukarkę komputerową, przy której pojemnikach z tonerem ktoś majstrował – a zamiast czarnego tonera mieścił się w nich biały proszek. Z początku pojawiały się sprzeczne informacje, czy był to ładunek wybuchowy, ale oświadczenie Obamy rozwiało wszelkie wątpliwości. Paczką zajęli się eksperci brytyjskiej policji, a spora część lotniska została zamknięta.
Druga przesyłka, ta z Dubaju, według wstępnych doniesień zawierała telefony komórkowe oraz urządzenia, mogące być “zapalnikami czasowymi”. Później jednak przedstawiciele władz Zjednoczonych Emiratów Arabskich informowali, że chodzi o analogiczną zawartość do tej znalezionej w Wielkiej Brytanii.
[srodtytul]Ostrzegli sojusznicy?[/srodtytul]