[i]Korespondencja z Rzymu[/i]
Górna Adyga, którą pierwszy raz w historii zarządza Tyrolczyk, składa się z dwóch prowincji: Tyrolu Południowego, który nie chce świętować zjednoczenia Włoch (70 procent z półmilionowej populacji mówi na co dzień po niemiecku), i Trydentu, gdzie przeważają Włosi.
Gubernator Luis Durnwalder wyjaśnił, że Tyrolczycy z regionu Bolzano ze zjednoczeniem nie mieli nic wspólnego i nie zabiegali o przynależność do Włoch ani w 1919 roku, ani po drugiej wojnie światowej. Trudno odmówić mu racji. Gdy Włochy się jednoczyły, Górna Adyga była częścią Austro-Węgier. Po pierwszej wojnie światowej przeszła w ręce zwycięskich Włoch. Benito Mussolini na siłę italianizował Tyrolczyków, którzy na podstawie porozumienia niemiecko-włoskiego z 1938 roku mieli zostać przesiedleni do Rzeszy.
Wielu udało się wyemigrować, ale na przeszkodzie w pełnej realizacji porozumienia stanęła druga wojna światowa. Po jej zakończeniu utrzymano status quo, co wywołało protesty Tyrolczyków, których w obu przypadkach nie pytano o zdanie. Jak powiedział Durnwalder: “na siłę oderwano nas od naszej austriackiej ojczyzny”.
W latach 1956 – 1988, żądając przyłączenia do Austrii, Tyrolczycy przeprowadzili 360 zamachów terrorystycznych, w których zginęło 17 osób. Sprawa stanęła na forum ONZ. Oficjalnie konflikt włosko-austriacki o Tyrol Południowy zakończył traktat z 1971 roku.