Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie magazynu „Paris Match" i rozgłośni Europe 1 Nicolasowi Sarkozy'emu nawet w razie przejścia do drugiej tury w wyborach w 2012 roku nie będzie łatwo o reelekcję. Gdyby głosowanie odbyło się w przyszłą niedzielę, zostałby pokonany przez wszystkich potencjalnych kandydatów lewicy.
Wymarzony kandydat Partii Socjalistycznej, dyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn, który wciąż nie podjął decyzji, czy będzie startował w wyborach, dostałby w pojedynku z Sarkozym w drugiej turze aż 61 procent głosów. Była kandydatka na prezydenta, posłanka Ségolene Royal, też wygrałaby ze swym odwiecznym rywalem (51 procent). W pojedynku z posłem Francois Hollande'em lub przewodniczącą PS Martine Aubry urzędujący prezydent również przegrałby, otrzymując w pierwszym przypadku 44 procent, a w drugim – 45 procent głosów.
Jedyną szansą na wygraną jest starcie z szefową Frontu Narodowego: 73 procent ankietowanych oddałoby w tej sytuacji głos na obecnego gospodarza Pałacu Elizejskiego. Na razie nie jest jednak pewne, że uda mu się zajść aż tak daleko. Z sondażu ośrodka IFOP wynika, że poparcie dla Sarkozy'ego w pierwszej turze oscyluje dziś między 20 a 22 procent. To tyle samo, na ile może liczyć każdy z kandydatów lewicy, z wyjątkiem Strauss-Kahna, na którego chce głosować aż 30 procent Francuzów.
Tymczasem dokładnie rok przed wyborami pojawiły się pogłoski, że żona prezydenta, 43-letnia była modelka i piosenkarka Carla Bruni, jest w ciąży. Pismo „Closer" specjalizujące się w plotkach z życia celebrytów twierdzi, że pierwsza dama Francji jest w trzecim miesiącu ciąży i czuje się z tego powodu „bardzo szczęśliwa". Oficjalnie potwierdzić ani zdementować tych doniesień nie chce ani sama Carla Bruni, ani Pałac Elizejski. – To nie moja sprawa – powiedział rzecznik pałacu Franck Louvrier. Francuskie media komentują złośliwie, że drugie dziecko Carli Bruni i czwarte Sarkozy'ego, który ma już trzech synów z poprzednich małżeństw, urodziłoby się pod koniec grudnia, kilka miesięcy przed wyborami, co mogłoby poprawić notowania prezydenta, a nawet zapewnić mu reelekcję. Wczoraj, jak twierdzą francuskie portale, Carla Bruni poszła na USG.