Sprawa, która ciągnęła się dziesięć lat, znalazła finał aż w Trybunale Konstytucyjnym. Sędziowie nakazali przywrócenie katechetki do pracy i wypłacenie jej zaległych poborów. Biskup Almerii zamierza złożyć apelację.
Resurrección Galera, która stała się sławna w całej Hiszpanii, miała 36 lat, gdy w roku 2001 biskup odmówił jej przedłużenia umowy o pracę po siedmiu latach nauczania religii. W 1999 roku katechetka zatrudniona w państwowej szkole im. Francisca Ferrera Guardii w andaluzyjskiej miejscowości Los Llanos de la Canada poznała starszego o 15 lat Niemca Johannesa Romesa. Rok później wzięli ślub cywilny. – Dochodziły nas słuchy, że żyje z żonatym mężczyzną. Nie mogliśmy tolerować takiej sytuacji – tłumaczył rzecznik biskupstwa cytowany przez gazetę „El Pais".
Pod koniec kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że katechetka padła ofiarą dyskryminacji, choć zawarła związek małżeński w sposób zgodny z hiszpańskim prawem. Zdaniem sędziów zostały naruszone artykuły 14 i 18 ustawy zasadniczej mówiące o równym traktowaniu i o prawie do prywatności. Argumenty natury religijnej – stwierdził Trybunał – nie mogą przeważyć nad prawem każdego Hiszpana do swobodnego wyboru stanu cywilnego i osoby, z którą chce się związać. Ślub cywilny z rozwodnikiem nie umniejszył wiedzy teologicznej katechetki ani jej kompetencji pedagogicznych – uznali sędziowie.
Wielu katechetów chce, by traktowano ich tak jak innych nauczycieli
Jako winnych wskazali Kościół, Ministerstwo Oświaty Hiszpanii i resort oświaty Andaluzji. Najbardziej zawiniło ich zdaniem ministerstwo i to ono ma wypłacić katechetce zaległe pobory i przywrócić ją do pracy.