Kontrowersje zaostrzyły się, gdy w jego prywatnych pokojach odnaleziono banknoty o wartości kilku milionów dolarów, złoto oraz srebro, a kilka dni później policja zatrzymała samochód wywożący z klasztoru równowartość kilkuset tysięcy dolarów.
Otoczony boskim kultem przez miliony wyznawców w Indiach i na świecie Sai Baba zmarł 24 kwietnia. Do dysponowania majątkiem, wycenianym na miliardy dolarów i zgromadzonym przez organizację religijną Sai Baby, rości sobie prawo powiernictwo powołane przez niego do administrowania instytucjami religijnymi i humanitarnymi, część jego rodziny, a także jeden z jego uczniów, któremu Baba miał przekazać tajne instrukcje dotyczące losów majątku.
Dla zwykłych wyznawców kultu Sai Baby odkrycie milionowego znaleziska w prywatnych apartamentach duchownego było szokiem. Jeszcze większym były próby wywiezienia w nieznanym kierunku kolejnych pieniędzy z klasztoru Baby w południowych Indiach.
Komentatorzy uważają, że sprawą majątku pozostawionego przez duchownego powinny zainteresować się władze stanu Andhra Pradeś, na terenie którego mieszkał Sai Baba.
Komentatorka jednej z indyjskich sieci telewizyjnych wyjaśnia: "Rząd stanowy nie może być nadal milczącym widzem. Musi interweniować w interesie autentycznych wyznawców." Świątynie hinduistyczne w Indiach uważane są za niezwykle bogate, ale władze świeckie nie mają wiedzy na temat ich rzeczywistego stanu majątkowego.