Burmistrz Limy Susana Villaran nie zgodziła się na postawienie pod miastem posagu Chrystusa Pacyfiku, kopii Chrystusa Odkupiciela, królującej na wzgórzu Corcovado w Rio de Janeiro. Kończący kadencję prezydent kraju Asłan Garcia doprowadził jednak do realizacji marzenia swego życia. 29 czerwca zainaugurował pomnik nad Oceanem Spokojnym, z biblią w ręku i słowami: Panie Jezu, chroń Peru na jego drodze harmonii, wybaczenia i pojednania.
Uparty prezydent wyłożył ze swych oszczędności 100 tys. soli (37 tys. dolarów), a brazylijska firma inżynierii lądowej Odebrecht, która zbudowała autostradę łączącą oba kraje podarowała 830 tys. dolarów na ten pomnik.
Pomnik o wysokości 37 metrów (22 metrów posąg plus 15-metrowy cokół) stanął na wzgórzu Morro Solar, ponad zatoką, ciągnącą się łagodnym łukiem na odcinku 20 km, na jej zachodnim krańcu. Według zamysłu Alana Garcii, ma błogosławić Peru i chronić Limę.
Pomysł prezydenta krytykowali specjaliści: historycy, architekci, a pani burmistrz miała pretensję do Garcii za bark konsultacji z nią, skrytykowała także brak oryginalności samej figury i nie dostosowanie jej do krajobrazu. Dziennikarzom oświadczyła, że jest w Peru wiele innych miejsc bardziej odpowiednich na jego postawienie, np. gdziekolwiek przy autostradzie łączącej porty Peru i Brazylii.
Tym samym polski Świebodzin stracił rekord świata, bo pomnik Chrystusa wzniesiony w listopadzie jest o metr niższy.