Robił zakupy we Wrocławiu, podziwiał Jana III Sobieskiego

Anders Behring Breivik kupił przez Internet chemikalia w sklepie na Dolnym Śląsku: 150 kg jednej substancji i kilkaset gramów innej

Aktualizacja: 25.07.2011 20:53 Publikacja: 25.07.2011 20:43

Surowce do konstrukcji materiałów wybuchowych zamachowiec kupował przede wszystkim w Norwegii, ale również w innych krajach europejskich – stwierdził Paweł Białek, wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I uspokajał: – Transakcje w Polsce miały charakter marginalny.

Czytaj raport specjalny: Zamachy w Norwegii

Nie miały krytycznego znaczenia dla konstrukcji ładunku wybuchowego. Białek tłumaczył, że chemikalia, w które zaopatrzył się Breivik, można kupić u nas legalnie, a sprzedawca nie był świadomy, do czego zostaną użyte. Jak podkreślił, kontakty zamachowca z naszym krajem miały charakter wyłącznie handlowy i nie ma dowodów, że był w Polsce.

Według informacji „Rz" agenci ABW i policjanci CBŚ w niedzielę, na prośbę norweskiej policji, przeszukali firmę i magazyn właściciela sklepu we Wrocławiu, gdzie Norweg kupił chemikalia. – Sprzedawca jest traktowany jako świadek – zaznaczył Białek. Jak wyjaśnił, nie ma informacji, by chciał utrudniać pracę funkcjonariuszy. – Mogę jedynie powiedzieć, że nikt w tej sprawie nie został zatrzymany ani nikomu nie postawiono zarzutów – mówi Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, która nadzorowała czynności polskich funkcjonariuszy.

Wcześniej CBŚ i ABW sprawdzały polski wątek w manifeście Breivika. Norweg przyznał w nim, że pierwsze zamówienie na chemikalia potrzebne do skonstruowania zapalnika bomby złożył online u dostawcy z Polski.Napisał, że w grudniu 2010 r. przez Internet kupił w polskim sklepie 0,3 kg azotynu sodu (środek używany w Norwegii do konserwacji mięsa). Zapłacił kartą 10 euro. Również w grudniu 2010 r., jak pisze, zamówił w tym samym polskim sklepie 150 kg proszku aluminiowego. Zapłacił przelewem 2 tys. euro. Sproszkowane aluminium zwiększa siłę wybuchu ładunku. Breivik napisał, że do 100 kg tej substancji można bez wzbudzania podejrzeń dostać w Polsce. „Kupowanie chemikaliów w Polsce w małych fabrykach nie jest problemem, dopóki jesteś wypłacalnym klientem i nie wyglądasz na muzułmanina i ekstremistę" – uznał. W zamówieniu podał, że jest mu potrzebny jako składnik farby do zabezpieczania łodzi. – Dobrze kamuflował prawdziwy cel zakupów – ocenił wiceszef ABW. Dwie kupione w Polsce substancje były mu potrzebne do skonstruowania zapalnika i detonatora ładunku.W swoim manifeście zamachowiec wspominał, że robiąc zakupy, nie tylko w Polsce, udawał właściciela firmy prowadzącej badania związane z rolnictwem lub sugerował, że jest pirotechnikiem i chce urządzić niskobudżetowy pokaz fajerwerków na ślubie siostry. Breivik w manifeście Polskę wspomina kilkadziesiąt razy.

Zaznaczył, że w naszym kraju można kupić AK47 i legalnie wypróbować karabin na strzelnicy. Jego idolem jest król Jan III Sobieski, który powstrzymał Turków pod Wiedniem. Norweg wymienia polskie „prawicowe nacjonalistyczne ugrupowania". Zalicza do nich Samoobronę RP, LPR, Narodowe Odrodzenie Polski, Ligę Obrony Suwerenności oraz PiS. W manifeście cytuje „Zniewolony umysł" Czesława Miłosza.

Surowce do konstrukcji materiałów wybuchowych zamachowiec kupował przede wszystkim w Norwegii, ale również w innych krajach europejskich – stwierdził Paweł Białek, wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I uspokajał: – Transakcje w Polsce miały charakter marginalny.

Czytaj raport specjalny: Zamachy w Norwegii

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019