„Daleki jestem od idealizowania współwięźniów – pisze Chodorkowski. – Ale wielu z nich ma zasady. I gotowi są za nie cierpieć. Naprawdę cierpieć".
Kola – pierwsza postać opisywana przez byłego oligarchę – był złodziejem i narkomanem. Siedział z Chodorkowskim, kończył mu się wyrok.
„Odprowadzałem go do wyjścia – pisze były oligarcha. – Było jasne, że wróci do obozu, bo z 23 lat życia pięć zdołał spędzić za kratkami".
I wrócił do obozu – już po pół roku. Opowiedział historię, którą – jak twierdzi Chodorkowski – udało się potem potwierdzić.
Otóż Kolę, oczywiście, złapano znowu na narkotykach. Był recydywistą, więc milicjanci postanowili „dołożyć" mu jeszcze jakieś przestępstwo, którego sprawcy nie wykryli.