Analitycy z południowokoreańskiego portalu NK-News – zajmującego się sprawami północnego sąsiada – zauważyli, że pasek od zegarka na ręku Kim Dzong Una wydaje się być ściślej zapięty wokół szczuplejszego przegubu.

Niespodziewanie analitykom z NK-News w sukurs przyszła oficjalna telewizja Korei Północnej. – Ludziom pękały serca, gdy zobaczyli, że wielce szanowny sekretarz generalny (partii komunistycznej – red.) wygląda na wychudzonego – powiedział „przypadkowy przechodzień" w Pjongjangu cytowany w telewizyjnych wiadomościach. – Oczy wszystkich napełniają się łzami – dodał.

Kim nie pojawiał się publicznie prawie miesiąc, stąd zaciekawienie jego stanem zdrowia. Wiadomo, że przywódca Korei Północnej cierpi na ogromną nadwagę. Japończycy w 2015 roku szacowali jego masę na 130 kilogramów przy wzroście 170 centymetrów. Eksperci, analitycy, szpiedzy oraz rząd Korei Południowej sądzili, że przytył co najmniej 30 kilogramów od czasu, gdy po śmierci ojca stanął w 2011 roku na czele komunistycznej Korei.

Jesienią 2014 roku zniknął na dwa miesiące, a gdy znów wystąpił publicznie, podpierał się laską. Kolejne zniknięcie nastąpiło wiosną 2020 roku, choć wydaje się, że spowodowane było kłopotami z pandemią w kraju, a nie jego zdrowiem.

Regularne pojawianie się publiczne Kima jest ważne, gdyż jest on władcą absolutnym Korei Północnej i nie ma wyznaczonego następcy. Jego nagłe odejście mogłoby doprowadzić do walk w elicie politycznej kraju uzbrojonego w broń atomową.