Komisja Europejska zaproponowała, aby cyberpolicjanci rozpoczęli pracę 1 stycznia 2013 roku. Wydział ds. przestępczości w Internecie powstanie w Europolu – międzynarodowym urzędzie policyjnym z siedzibą w Hadze.
Cyberprzestępcy mają już swój cennik. Dane pojedynczej karty kredytowej można uzyskać za 1 euro, podrobioną kartę za 140 euro, a hasło dostępu do internetowego rachunku bankowego za 60 euro. Proceder się opłaca, bo Europejczycy coraz chętniej korzystają z Internetu. Dostęp do sieci ma już 3/4 z nich, a transakcji bankowych za pośrednictwem swojego komputera dokonuje 36 proc. mieszkańców UE. Przestępcy mogą zdobywać dane przy dokonywaniu rezerwacji czy płatnościach kartą kredytową – światowy handel w Internecie sięga 8 bln euro rocznie. Mogą dokonywać kradzieży tożsamości, włamując się do profili uczestników portali społecznościowych. Korzysta z nich już 80 proc. młodych Europejczyków. Dziennie z powodu próby włamania blokowanych jest 600 tysięcy kont na Facebooku.
Cyberpolicjanci mają pozyskiwać dane z różnych miejsc, od policji narodowych, ale też z sektora prywatnego i środowiska akademickiego. Mają pomagać policjom narodowym, ostrzegać je o zagrożeniach pochodzących z innych krajów, być platformą wymiany informacji i rozwijać techniczne zdolności zwalczania internetowych przestępców. – Europejskie centrum ds. walki z cyberprzestępczością w ramach Europolu stanie się ośrodkiem współpracy w obronie wolnego, otwartego i bezpiecznego Internetu – powiedziała Cecilia Malmström, unijna komisarz spraw wewnętrznych. W nowej jednostce ma pracować około 55 osób, a szacowany koszt to 3,6 mln euro rocznie.
Nowa jednostka ma się zajmować przestępczością internetową, która przynosi straty materialne, jak kradzież danych kart kredytowych czy włamania do kont bankowych. Będzie walczyć z kradzieżą tożsamości za pośrednictwem Internetu. Ma się zająć przestępstwami o znacznych szkodach dla ich ofiar, np. wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Wreszcie będzie pomagała chronić infrastrukturę krytyczną w UE.
Dokładne statystyki dotyczące cyberprzestępczości nie są znane. Internet rozwija się bardzo szybko, nadążają za tym przestępcy, ale już nie wymiar sprawiedliwości. To przestępstwa bardzo zyskowne, o małym ryzyku wykrywalności. Według amerykańskiej firmy Norton, producenta programów antywirusowych, światowe straty spowodowane tym procederem mogą sięgać od 114 do 388 mld dolarów. Według rządowych szacunków w Wielkiej Brytanii straty ponoszone przez ten kraj sięgnęły 31 mld euro.