Według telewizji NBC republikański kandydat Mitt Romney otrzymał czterokrotnie więcej dotacji, niż Barack Obama, od prezesów największych amerykańskich firm umieszczonych na liście magazynu „Forbes".
Z danych do połowy tego roku wynika, że kampania Romneya otrzymała 322 tys. dolarów z kieszeni prezesów. Obama w tym samym czasie otrzymał jedynie 75,5 tys. dol.
Każdy Amerykanin może z prywatnej kieszeni przeznaczyć maksymalnie 5 tys. dolarów na wsparcie swego kandydata na prezydenta – 2,5 tys. dolarów w trakcie prawyborów i drugie tyle na potrzeby zasadnicznej kampanii wyborczej rozpoczynającej się formalnie we wrześniu po konwencjach wyborczych.
Romneyowi pieniądze przekazało 129 prezesów, Obamie – zaledwie 18. Nie oznacza to jednak, że z finansowego punktu widzenia kampania Romneya ma się lepiej – do końca czerwca zabrał on w sumie 153 mln dolarów. Obama w tym samym czasie otrzymał prawie 300 mln dol.
Prezesi największych firm w USA tradycyjnie wolą kandydatów republikańskich, uważanych za nastawionych bardziej probiznesowo. Cztery lata temu republikański kandydat John McCain zebrał od tych samych prezesów dwukrotnie więcej dotacji niż Obama.