Czy wynik wyborów parlamentarnych zmieni układ sił na ukraińskiej scenie politycznej?
Łewko Łukianenko:
Poważnych zmian nie będzie. Rządząca Partia Regionów wzmocni swoją pozycję. Opozycja pozostanie w mniejszości, co oznacza, że nie będzie w stanie kardynalnie zmienić prorosyjskiej polityki partii rządzącej. Mówiąc prorosyjskiej, mam na myśli m.in. uchwalenie przepisów o wyższym statusie języka rosyjskiego.
Po zmianie ordynacji połowa posłów do parlamentu Ukrainy jest wybierana z list partyjnych, a druga połowa w jednomandatowych okręgach wyborczych. W 2002 r. taki sam system umożliwił sformułowanie rządu przez ugrupowanie ówczesnego prezydenta Leonida Kuczmy. Czy i tym razem niezależni kandydaci z okręgów jednomandatowych dadzą się namówić na współpracę z partią zwycięską?
W 2002 roku do parlamentu nie dostał się z okręgów jednomandatowych ani jeden patriota ukraiński będący w opozycji do Kuczmy. Ci, którzy tam weszli, poparli jego ugrupowanie. Dziś sytuacja wygląda inaczej. Wśród kandydatów startujących w okręgach jednomandatowych jest coraz więcej polityków z pieniędzmi, którzy nie dadzą się przekupić. Jest szansa, że niektórzy z nich poprą opozycję.