Inne zaangażowanie. Biznesmeni zamiast żołnierzy

Dlaczego Amerykanie pokochali Europejczyków – mówi Daniel Hamilton, dyrektor Centrum Stosunków Transatlantyckich na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Waszyngtonie.

Publikacja: 13.06.2013 01:35

Barack Obama

Barack Obama

Foto: AFP

"Rz": Dlaczego Europa jest teraz interesująca dla USA? Słyszymy ciągle o przesuwaniu się centrum gospodarczego świata z Pacyfiku na Atlantyk i o wielkich możliwościach biznesowych w krajach szybko rozwijających się, jak Chiny, Indie czy Brazylia. Wydawać by się mogło, że Europa to już przeszłość.

Daniel Hamilton:

Nieprawda. Europa jest największym rynkiem świata. Jest też największym i najbardziej zyskownym rynkiem dla USA. Jeśli można ten rynek trochę bardziej otworzyć, trzeba to zrobić. W Chinach wcale nie jest łatwo, przez ostatnie 2 lata strumień inwestycji amerykańskich był ujemny, czyli firmy wycofywały stamtąd pieniądze. W tym samym czasie wartość nowych inwestycji amerykańskich w Europie wyniosła ponad 400 mld dolarów. Amerykańskie firmy postrzegają Europę jako miejsce, gdzie są pieniądze, gdzie jest wartość dodana. To tutaj są innowacje i gospodarka oparta na wiedzy. Tego nie ma w Chinach, jest trochę w Japonii i to wszystko. Większość cudzoziemców pracujących dla amerykańskich firm to Europejczycy, i odwrotnie. Razem tworzymy połowę zsumowanego produktu krajowego brutto na świecie. Jeśli to zwiększymy nawet o 2–3 proc., to skutki będą większe niż wzrost obrotów w jakimkolwiek innym regionie świata.

Czyli jednak Atlantyk, a nie Pacyfik?

Takie pytanie więcej mówi mi o Europie niż o USA. To nie są opcje wzajemnie wykluczające się. USA są zainteresowane gospodarkami szybko rozwijającymi się, ale nie zamierzają lekceważyć podstaw, a te ciągle tworzy gospodarka transatlantycka. W ostatnich latach Amerykanie masowo inwestują w Polsce, ona staje się jednym z najważniejszych światowych rynków dla inwestycji amerykańskich. Jednocześnie w polskich mediach mówi się o USA opuszczających Polskę. Jest dokładnie odwrotnie, tylko zmienia się natura zaangażowania amerykańskiego w relacje z Polską. Zamiast wyglądać amerykańskich żołnierzy, powinniście wyglądać amerykańskich biznesmenów, którzy tworzą w Polsce miejsca pracy.

Kilka lat temu w Europie rozgorzał spór o swobodę świadczenia usług w ramach UE. Symbolem tego był polski hydraulik rzekomo zabierający pracę swoim francuskim kolegom. Co ma szanse stać się polskim hydraulikiem tych negocjacji?

W Europie niektórzy boją się, że amerykański system zmiecie europejskie zróżnicowanie. Symbolem tego są organizmy modyfikowane genetycznie. Drugi przykład to dobra kultury i francuski postulat wyłączenia branży audiowizualnej z negocjacji. Strach przed Hollywood, który miałby zabić francuskie filmy. Te obawy są częściowo zrozumiałe, ale nie to jest istotą negocjacji. Nie mówimy o tym, jak jeden system ma zdominować drugi. Ale jak dwa wielkie systemy mogą współistnieć, jak znaleźć spójność regulacyjną dla wzajemnych relacji. Czy nie będziemy ich unifikować, ale uznając ich odmienność, spróbujemy znaleźć wspólną platformę relacji gospodarczych.

"Rz": Dlaczego Europa jest teraz interesująca dla USA? Słyszymy ciągle o przesuwaniu się centrum gospodarczego świata z Pacyfiku na Atlantyk i o wielkich możliwościach biznesowych w krajach szybko rozwijających się, jak Chiny, Indie czy Brazylia. Wydawać by się mogło, że Europa to już przeszłość.

Daniel Hamilton:

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019