Puczysta Gienadij Janajew

76 lat temu, 26 sierpnia 1937 roku, urodził się Giennadij Janajew, człowiek, który w 1991 roku próbował ocalić ZSRR w drodze groteskowego zamachu stanu (zm. w 2010)

Publikacja: 26.08.2013 01:01

Giennadij Janajew

Giennadij Janajew

Foto: AFP

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

„To był dobry człowiek”, „Lepiej niż pozostali liderzy ZSRR rozumiał, gdzie chce zaciągnąć kraj Gorbaczow i jego klika” – takimi słowami żegnali Janajewa w 2010 roku jego koledzy – komuniści. Sierpniowy pucz Janajewa miał uratować ZSRR przed zgubnymi, zdaniem partyjnego betonu, reformami firmowanymi przez Michaiła Gorbaczowa. W efekcie tylko przyspieszył rozpad ZSRR i wyniósł na szczyt Borysa Jelcyna.

Janajew umarł w szpitalu po ciężkiej chorobie płuc i chociaż od wielu lat nie brał udziału w życiu politycznym, jego śmierć stała się w Rosji wiadomością numer jeden. Mimo że latem 1991 był jedynie marionetką, o mały włos nie zajął miejsca Gorbaczowa.

Koniec pierestrojki?

19 sierpnia 1991 roku o godzinie 6 rano spiker państwowej telewizji odczytał dekret podpisany przez wiceprezydenta ZSRR Giennadija Janajewa, w którym tłumaczył on, że przejmuje obowiązki prezydenta, bo ze względu na zły stan zdrowia Gorbaczow nie może ich pełnić (ten przebywał wówczas w rezydencji na Krymie, gdzie został odcięty od świata przez puczystów). Odczytany został także inny dekret, stwierdzający, że porozumienie związkowe, które zamierzał podpisać Gorbaczow z liderami republik, sformułowano z naruszeniem konstytucji. Puczyści ogłosili stan wyjątkowy. Do stolicy wjechały czołgi.

Podczas gdy telewizja państwowa transmitowała wystąpienie spikera na zmianę z emisją baletu „Jezioro Łabędzie”, prezydent Rosyjskiej Federacyjnej SRR Borys Jelcyn oskarżył puczystów o zamach stanu i wezwał naród do masowego sprzeciwu. Początkowo jego wystąpienie – za pośrednictwem radia Echo Moskwy – usłyszeli tylko nieliczni. Jednak późnym wieczorem telewizja w programie „Wremia” pokazała „przesłanie” Jelcyna. Wygłosił je, stojąc na czołgu przed Białym Domem, siedzibą parlamentu. Żołnierze, którzy mieli szturmować gmach, przeszli na stronę demokratów.

Stare palto, bo będą strzelać

Następnego dnia było tam już kilkaset tysięcy osób gotowych do walki, budujących barykady. – Szłam obok dwóch staruszek, takich „babuszek elegantek ze Starego Arbatu” – włosy zrobione, usta pomalowane. I jedna mówi do drugiej: „Wzięłam stare palto, bo ponoć będą strzelać” – opowiadała w rozmowie z „Rz” Lena Kamińska, nauczycielka rosyjskiego. Masowej rzezi uniknięto, bo oddziały specjalne Alfa i wojsko przeszły na stronę protestujących. Ale wieczorem 20 sierpnia w strzelaninie zginęły trzy osoby.

Sierpniowa próba przewrotu nazywana jest puczem Janajewa, ale nie on był jego motorem. Za sznurki pociągali przede wszystkim szef KGB Władimir Kriuczkow i premier Walentin Pawłow. – To oni przyparli go do muru – mówi moskiewski historyk. – Janajew był nikim – bezbarwnym i pozbawionym ambicji komsomolcem, który robił partyjną karierę, bo nikomu nie przeszkadzał. Z tego samego powodu spodobał się Gorbaczowowi i dostawał kolejne awanse. Był największym kadrowym błędem Gorbaczowa. Gdyby na jego miejscu znalazł się ktoś taki jak Nursułtan Nazarbajew czy Eduard Szewardnadze, do puczu pewnie by nie doszło.

Niejednoznaczny symbol

Zamiast zapobiec podpisaniu układu rozluźniającego więzy między sowieckimi republikami – pucz tylko przyspieszył rozkład ZSRR. W ciągu kilku następnych dni niepodległość ogłosiły Łotwa, Estonia, Ukraina i Białoruś. „Uwolniony” Gorbaczow wrócił do Moskwy, puczyści – w tym Janajew – trafili do więzienia. Kilku z nich popełniło samobójstwo.

– Nigdy przedtem i nigdy potem nie czuliśmy takiej jedności. Szliśmy na barykady, bo widzieliśmy, że dzieje się coś złego, że na ulice wyjechały czołgi. To był zamach na nas – wspominała Kamińska.

„Jelcyn na czołgu przed Białym Domem stał się symbolem upadku ZSRR” – mówił po latach publicysta Leonid Parfionow. Sierpień 1991 był drugą rosyjską rewolucją, ale Rosjanie patrzą na niego dzisiaj inaczej niż Zachód. Za zwycięstwo demokracji uważa go tylko 8 proc. obywateli (sondaż Centrum im. Lewady). Dla większości to „epizod walki o władzę wśród elit i tragiczne wydarzenie o żałosnych skutkach dla państwa i narodu”.

Wrzesień 2010

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

„To był dobry człowiek”, „Lepiej niż pozostali liderzy ZSRR rozumiał, gdzie chce zaciągnąć kraj Gorbaczow i jego klika” – takimi słowami żegnali Janajewa w 2010 roku jego koledzy – komuniści. Sierpniowy pucz Janajewa miał uratować ZSRR przed zgubnymi, zdaniem partyjnego betonu, reformami firmowanymi przez Michaiła Gorbaczowa. W efekcie tylko przyspieszył rozpad ZSRR i wyniósł na szczyt Borysa Jelcyna.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790