Łukaszenko, cytowany m.in. przez agencję informacyjną Regnum i rosyjskojęzyczny portal brytyjskiej BBC, powiedział, że poprosił Putina o „oddanie obwodu kaliningradzkiego", a Władimir Putin się z tym zgodził.
Rozmowa miała się odbyć niedawno, gdy obaj lecieli śmigłowcem nad należącym do Rosji obwodem kaliningradzkim.
Łukaszenko wspominał, że w czasach radzieckich Kaliningrad był mocno związany z Białorusią, „faktycznie to był białoruski", o czym Putin powinien wiedzieć, bo jego żona Ludmiła – teraz już była – pochodzi przecież z Kaliningradu. Teraz tam nic nie jest zaorane, krytykował, dodając, że Białorusini się tym zajmą, zaorzą i przekształcą obwód w kwitnącą krainę. Nawet wyjaśnił, że oraniem zajmą się obywatele Białorusi z obwodu grodzieńskiego.
- Uważam, że to nasza ziemia. W dobrym tego słowa znaczeniu. Nie ubiegam się o to, żeby już jutro zabrać Kaliningrad. Ale jeżeli by to było możliwe – to z przyjemnością – mówił Łukaszenko.
Białoruś od Kaliningradu oddziela terytorium Litwy, w której żywe były jeszcze niedawno nadzieje na przejęcie obwodu, zwanego tam przez niektórych Małą Litwą. Łukaszenko wyraził nadzieję, że Litwini nie obrażą się na niego za chęć przejęcia Kaliningradu.