Rosyjska opozycja od lat domaga się przeprowadzenia amnestii i uwolnienia kilkudziesięciu osób, przebywających w więzieniach z powodów politycznych. Projekt amnestii z okazji 20-lecia konstytucji Federacji Rosyjskiej zaproponowała prezydencka Rada Praw Człowieka jeszcze we wrześniu. Władimir Putin polecił wtedy dopracowanie projektu wspólnie z deputowanymi Dumy Państwowej. Dziś rosyjski prezydent zaakceptował poprawiony dokument i skierował do ostatecznej korekty. Oznacza to, że 12 grudnia rosyjskie kolonie karne może opuścić nawet 200 tys. osób. Taką liczbę wcześniej podawał członek prezydenckiej Rady Praw Człowieka Andriej Babuszkin. Tymczasem opozycja obawia się, że na tej liście może zabraknąć miejsca dla więźniów politycznych.
– W ramach amnestii zostaną uwolnieni przede wszystkim ci, którzy nie dokonali ciężkich przestępstw wobec przedstawicieli władzy państwowej, jak również przedstawicieli organów państwowych – oświadczył Władimir Putin. Tym samym prezydent Rosji wykluczył uwolnienie ponad dwudziestu osób, oskarżonych o udział w „starciach z policją" na placu Błotnym w maju 2012 roku, gry w antyrządowym proteście opozycji wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób.
Rada Praw Człowieka nie wyklucza jednak, że amnestia może objąć innych rosyjskich opozycjonistów, takich jak Michaił Chodorkowski, który odsiaduje wyrok czternastu lat pozbawienia wolności za „oszustwa finansowe", które nigdy nie zostały w pełni udowodnione.- Nie wykluczam, że przedsiębiorca Chodorkowski może opuścić więzienie w ramach amnestii, którą w najbliższym czasie podpisze prezydent. Artykuł na podstawie którego został skazany nie mówi o „ciężkich przestępstwach wobec władz państwowych" – powiedział Michaił Fiedotow, przewodniczący prezydenckiej Rady Praw Człowieka.
Z taką interpretacją słów Putina nie zgadza się prezydencki Rzecznik Praw Człowieka Władimir Lukin, który nie wierzy w uwolnienie Chodorkowskiego w ramach amnestii. – Projekt będzie przewidywał uwolnienie wyłącznie osób, które odsiadują 3-5 lat więzienia – powiedział Lukin.
W związku z tym los jednego z najbardziej znanych rosyjskich więźniów politycznych będzie zależał od interpretacji słów rosyjskiego prezydenta - czy Chodorkowski popełnił przestępstwo gospodarcze, czy ciężkie przestępstwo przeciwko władzom? Zdecyduje ostatecznie sąd, który od lat zaprzecza wszystkim zarzutom opozycji o „upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości w Rosji".