W środę na placu Tienanmen i w jego okolicach pojawiły się patrole policji i wojska a także setki funkcjonariuszy w cywilu. Zapewne z powodu silnej kontroli nie zanotowano żadnych prób wszczynania protestów. O rocznicy nie wspomniały także kontrolowane przez władze media. W Chinach wszelkie wzmianki o wydarzeniach z 1989 r. są zakazane. O 25 rocznicy zdławienia prodemokratycznych protestów przypomina tylko obecność sił bezpieczeństwa w centrum Pekinu.
W tygodniach poprzedzających tegoroczną rocznicę służby bezpieczeństwa dokonały licznych aresztowań prewencyjnych wśród działaczy ruchu obywatelskiego i dysydentów. Pytana o te kroki rzeczniczka rządu wyjaśniła, że „w Chinach nie ma dysydentów, są jedynie jednostki naruszające prawo". W rzeczywistości zatrzymano kilkudziesięciu opozycyjnie nastawionych prawników, dziennikarzy i artystów. Niektórzy trafili do więzień, wobec innych zastosowano jedynie areszt domowy.
Uwolnienia zatrzymanych zażądało ponad dwustu sinologów z państw Zachodu i Azji w opublikowanych w środę dwóch listach. Około 80 zagranicznych naukowców - renomowanych sinologów związanych z uniwersytetami amerykańskimi, australijskimi, europejskimi, a także japońskimi i z Hongkongu - zaapelowało w liście otwartym do prezydenta ChRL Xi Jinpinga o uwolnienie zatrzymanych na początku maja pięciu intelektualistów, którzy wzięli udział w prywatnym mieszkaniu w Pekinie w "seminarium" na temat wydarzeń na placu Tiananmen.
Wśród aresztowanych jest trzech chińskich naukowców oraz adwokat Pu Zhiqiang, znany z występowania w obronie praw człowieka. W liście wspomniano także o aresztowaniu znanego dziennikarza Gao Yu za "ujawnianie tajemnic państwowych". Sygnatariusze uznali potraktowanie dyskusji w prywatnym mieszkaniu jako „zakłócanie porządku publicznego" za polityczny absurd. „Jest oczywiste, że żadna z tych osób nie popełniła przestępstwa. Zatrzymanie ich jest niesprawiedliwe" - podkreślają autorzy listu. Domagają się oni "bezwarunkowego uwolnienia niesprawiedliwie zatrzymanych obywateli".
W innym przesłaniu opublikowanym w Internecie i skierowanym "do obywateli chińskich", ponad 160 naukowców, ekspertów i pisarzy japońskich, tajwańskich i południowokoreańskich wyraża "głębokie zaniepokojenie" losem niedawno aresztowanych Chińczyków. Podkreślono, że "prowadzili oni rozsądną i spokojną aktywność intelektualną nastawioną na zaleczenie ran i urazów pozostawionych w chińskim społeczeństwie przez tragiczne wydarzenia z 1989 roku".