Po wtorkowym przemówieniu przywódcy autonomicznego regionu Katalonii nie ma już wątpliwości, że Artur Mas będzie dążył do faktycznego oderwania tej prowincji od Hiszpanii. Zachętą okazało się zorganizowane 9 listopada nieformalne „głosowanie konsultacyjne" (z powodu oporu Madrytu i zakazu sądu konstytucyjnego nie użyto nazwy „referendum"). 80 proc. spośród biorących w nim udział 2,3 mln Katalończyków poparło plany niepodległościowe przywódców politycznych.
W odpowiedzi pod koniec zeszłego tygodnia hiszpański prokurator generalny rozpoczął postępowanie przeciwko Masowi i dwóm innym politykom katalońskim oskarżanym o działania na rzecz dezintegracji państwa. Z powodu tych zarzutów maja stanąć przed madryckim Trybunałem Konstytucyjnym. Politycy katalońscy nie przejęli się tym, twierdząc, że Madryt nie ma podstaw do osądzania ich. Wszystko wskazuje na to, że zamierzają dalej kontynuować przygotowania do uzyskania niepodległości.
Kataloński minister gospodarki Andreu Mas-Colell zgłosił np. w czwartek wniosek, by pożyczek z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), które stanowią część strategii publiczno-prywatnego "planu Junckera" (chodzi o przeznaczenie 300 mld euro na inwestycje w ciągu trzech lat) nie liczono jako deficytu. Stwierdził, że jeśli UE chce wykorzystać proponowane środki do zwiększenia inwestycji i stworzenia bardziej elastycznej gospodarki, ale jednoczenie nie pomoże w ograniczaniu deficytu to państwa południa Europy nie będą mogły inwestować. Taka argumentacja świadczy o tym, że katalońscy przywódcy już obecnie myślą o swoim kraju w kategoriach suwerennego państwa.
„Doszedłszy tak daleko byłoby niezrozumiałe dlaczego zatrzymaliśmy się w pół drogi" - mówił Mas nawiązując do wyniku „konsultacji". Nowy sześciopunktowy plan Artura Masa zakłada osiągnięcie pełnej niezależności już w ciągu półtora roku. Pierwszym stopniem miałyby być już przyszłym roku wybory, w których udział mogłyby wziąć wszystkie siły polityczne akceptujące niepodległość.
Być może rozwiązaniem, które przyjęłaby większość zarówno Hiszpanów jak i Katalończyków byłaby federalizacja wspólnego państwa. Wskazują na to wyniki sondażu zamówionego na początku tygodnia przez centroprawicową gazetę „El Mundo" - 60,3 proc. ankietowanych Katalończyków zgodziło się z twierdzeniem, że pełna autonomia w ramach federacji z pozostałymi regionami Hiszpanii zaspokoiłaby ich ambicje niepodległościowe. Taki krok oznaczałby jednak, że podobnych uprawnień zażądałyby też inne regiony, z Krajem Basków na czele.