Skandal pedofilski z udziałem wysokich ranga polityków brytyjskich ujawniony został już w 1984 r. przez byłego zawodowego boksera, a później posła Geoffreya Dickensa, który zarzucił grupie polityków i parlamentarzystów zorganizowanie siatki pedofilskiej działającej w mieszkaniach na luksusowym osiedlu Dolphin Square Estate niedaleko gmachu parlamentu.
Przedstawione przez Dickensa niewygodne dla wielu dokumenty traktowane były przez długi czas jako materiał poufny, a dochodzenie ślimaczyło się bez wyraźnych efektów. Po śmierci Dickensa w 1995 r. zostało całkowicie odstawione na boczny tor.
Dopiero w ubiegłym roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdecydowało o przekazaniu dokumentów policyjnym śledczym. W lipcu bieżącego roku szefowa Home Office, Theresa May zarządziła przegląd wszystkich zebranych materiałów i przyspieszenie dochodzenia. Okazało się w tedy, że z ogólnej liczby 527 teczek zebranych materiałów w tajemniczych okolicznościach zaginęło aż 114.
Powołana przez Theresę May niezależna komisja do zbadania całości przebiegu śledztwa nie może się niestety pochwalić wieloma sukcesami. Na fali publicznego niezadowolenia efektami jej pracy rezygnację złożyły dwie jej członkinie Fiona Woolf , była burmistrz Londynu and baronesa Butler-Sloss, była przewodnicząca sądu apelacyjnego.
Od tego czasu na jaw wychodzą coraz to nowe, skrywane dotychczas informacje. Ostatnio Scotland Yard bada wątek morderstwa – według zeznań nieujawnionego świadka wymienianego jako „Nick" członkowie siatki pedofilskiej mieli zamordować trzech młodych chłopców wykorzystywanych podczas tajnych schadzek w Gospodzie Elm w południowolondyńskim Barnes (w istocie były to zakamuflowane orgie seksualne dla bogatych klientów.