Nadal nie wiadomo, czy rozmowy zakończą się sukcesem. Zdaniem Siergieja Ławrowa, szefa rosyjskiej dyplomacji nie ma przeszkód, aby dokonać dzisiaj ostatecznych ustaleń. Amerykanie mają nieco inne zdanie i grożą wręcz opuszczeniem stołu negocjacyjnego. Z kolei szef francuskiej dyplomacji powrócił do Paryża deklarując gotowość powrotu do Lozanny w każdej chwili.

Rozmowy z Iranem prowadzi pięć państw będących stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz Niemcy, jako że zaangażowali się w cały proces od samego początku. Celem rozmów jest wypracowanie liczącego 2-3 strony ramowego porozumienia. Miałoby zostać wypełnione treścią o charakterze technicznym do końca czerwca tego roku.

Jak wynika z depesz agencyjnych zasadnicze punkty sporne dotyczą terminu zniesienia sankcji gospodarczych ONZ nałożonych na Iran a także trybu ich przywrócenia ,w sytuacji gdyby Iran nie dotrzymał warunków porozumienia. Miałoby obowiązywać co najmniej 10 lat. Iran domaga się jednak aby po tym okresie miał prawo niczym nie skrępowanego kontynuowania programu atomowego. Teheran twierdzi, że od samego początku był to program mający zaspokoić potrzeby energetyczne kraju. Ukrywał jednak jego rozmiary, miejsca prowadzonych badań jak i ilość centryfug do wzbogacania uranu mimo podpisanego porozumienia .Stąd sankcje.

Wielka Brytania, Francja i USA nalegają aby sankcje ONZ zostały jedynie zawieszone. Mogłyby więc zostać przywrócone w każdej chwili. Rosja jest temu przeciwna, gdyż w tej sytuacji utraci prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa, którym dysponuje w chwili gdyby miały zostać uchwalone w przyszłości nowe sankcje.

Zniesienie sankcji dałoby Iranowi możliwość co najmniej podwojenia eksportu ropy naftowej już w przyszłym roku. Dlatego cena ropy spadła wczoraj do poziomu 55 dol. za baryłkę.