5 czerwca odbędzie się referendum w którym mieszkańcy kraju rozstrzygną, czy chcą dostawać taki zasiłek. Obecnie nie wiadomo, ilu Szwajcarów popiera propozycję natomiast 56 proc. jest nadal przekonanych że nigdy nie wejdzie ona w życie.
Poza zasiłkiem dla wszystkich dorosłych obywateli – niezależnie od tego czy pracują, czy też nie – głosowana będzie propozycja wypłacania dzieciom po 625 franków miesięcznie.
Rząd w Bernie zdecydował się na poddanie pomysłu pod głosowanie, mimo że pod koniec 2015 roku odrzucił go parlament i budzi on niechęć wszystkich partii politycznych: od lewicy do prawicy. Do ewentualnej wypłaty zasiłku Szwajcarzy będą potrzebowali około 208 mld franków rocznie. Z tego około 153 mld będzie pochodziło z budżetu, a 55 mld - z funduszy ubezpieczeń społecznych.
Pomysłodawcami ogólnonarodowego zasiłku była grupa intelektualistów, nie związana z żadną partią polityczną. Wśród nich byli m.in. publicysta Daniel Straub, były rzecznik szwajcarskiego rządu Oswald Sigg, raperka z Zurichu Franziska Schläpfer (lepiej znana pod pseudonimem „Big Zis"), filozof Hans Saner i pisarz Adolf Muschg.
Ich celem jest „rozerwanie więzi między pracą a dochodem", poprzez zagwarantowanie obywatelom pieniędzy niezależnie od tego czy pracują, czy nie.