Arabia Saudyjska ogłosiła, że jest gotowa wysłać wojska lądowe do walki z Daesh w Syrii, jeśli na taką operację zdecydują się przywódcy koalicji pod wodzą USA. "Jesteśmy zdecydowani walczyć z Daesz i pokonać go" - powiedział rzecznik saudyjskich sił zbrojnych generał Ahmed Asiri.
Przed takim rozwiązaniem ostrzegł premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Podkreślił, że Rosja i Stany Zjednoczone powinny stale wywierać nacisk na wszystkie strony biorące udział w konflikcie.
- Udział wojsk lądowych z reguły prowadzi do ciągłej wojny. Zwróćmy uwagę na sytuację w Afganistanie i wielu innych państwach. Nie musze przypominać sytuacji z Libii - powiedział Miedwiediew.
- Amerykanie i państwa arabskie muszą się zastanowić, czy chodzą doprowadzić do wybuchu wojny. Nie będzie możliwości do szybkiego rozwiązania takiego konfliktu. Sytuacja jest tym trudniejsza, gdyż mówimy o państwach arabskich, w których jest wiele stron konfliktów i wszyscy walczą między sobą - dodał.
Zdaniem Miedwiediewa jedynym rozwiązaniem są rozmowy dyplomatyczne, a nie rozpętanie kolejnej wojny światowej.