Francja marzy o małej Unii

Zarówno Hollande, jak i lider opozycji chcą ograniczyć dalszą integrację do strefy euro. Ale Merkel na to nie pozwoli.

Publikacja: 09.05.2016 19:09

Szczegóły planu pogłębienia integracji François Hollande przedstawi po brytyjskim referendum

Szczegóły planu pogłębienia integracji François Hollande przedstawi po brytyjskim referendum

Foto: AFP

Swojej wizji przyszłej zjednoczonej Europy Alain Juppé, centroprawicowy polityk, który ma wszelkie szanse zostać przyszłym prezydentem Republiki, poświęcił artykuł opublikowany w poniedziałkowym „Le Monde". Podstawą miałaby być unia walutowa w obecnym kształcie.

– Jej konsolidacja będzie wymagać stopniowej harmonizacji fiskalnej i harmonizacji systemów ochrony socjalnej – zapowiada mer Bordeaux. Tylko w takiej mniejszej, bardziej zwartej Unii – uważa Juppé – Francja może odzyskać rolę równego partnera Niemiec.

– Dziś Francja komentuje, krytykuje, ale ostatecznie idzie za innymi i ponosi tego konsekwencje. A Europa potrzebuje Francji, która nie zasmuca swoimi porażkami, tylko inspiruje sukcesami – pisze konserwatywny przywódca. Jego zdaniem tylko taka mniejsza, bardziej zwarta i przewodzona wspólnie przez Francję i Niemcy Unia byłaby w stanie powiedzieć „nie" Waszyngtonowi, Pekinowi, Ankarze i Moskwie. Chodzi o odrzucenie liberalnej umowy o wolnym handlu z USA, porozumienia o zniesieniu wiz dla Turków (to cena za powstrzymanie przez Ankarę fali imigrantów – red.), zbyt słabej ochrony przed dumpingiem z Chin, a także o nawiązanie bliższej współpracy z Rosją. W każdym z tych punktów Wspólnota pod naciskiem Niemiec prowadzi politykę, która Francuzom się nie podoba.

Spadkobiercy Colberta

Wizja integracji politycznej i gospodarczej unii walutowej Alain Juppé jest ważna, bo to on zapewne będzie reprezentował barwy umiarkowanej prawicy w wyborach prezydenckich wiosną przyszłego roku. Z najnowszego sondażu dla dziennika „Le Parisien" wynika, że w prawyborach partii Republikanie Juppé ma aż 41 proc. poparcia wobec 24 proc. dla Nicolasa Sarkozy'ego w pierwszej turze i 63 wobec 37 proc. w drugiej turze.

Ale Juppé nie jest jedynym, który forsuje wizję małej Unii. François Hollande zapowiedział, że zaraz po referendum brytyjskim 23 czerwca przedstawi w tej sprawie własny projekt, który idzie jeszcze dalej.

– W każdym przypadku, bez względu na wynik głosowania Brytyjczyków, musimy wysunąć propozycje dla Europy, wizję bardziej zwartej strefy euro, bardziej solidarnej, z własnym systemem zarządzania, parlamentem, budżetem – zapowiedział Hollande.

Prezydent nie chce jeszcze zagłębiać się zbytnio w szczegóły, bo wizja „europejskiego superpaństwa" może tylko przerazić Brytyjczyków i zaważyć na wyniku referendum. Ale Yves Bertoncini, dyrektor prestiżowego paryskiego Instytutu Delors'a, wskazuje, że plany zarówno Hollande'a, jak i Juppégo w żadnym wypadku nie są efemeryczne, ale sięgają korzeniami bardzo głęboko.

– Francuska wizja integracji to Europa, w której dużą rolę odgrywają władze polityczne i której celem jest projekcja francuskiej potęgi. Logika, którą wylansował już 400 lat temu minister finansów Ludwika XIV Jean-Baptiste Colbert. Traktat rzymski (1957), który oparł współpracę na jednolitym rynku i liberalnej wizji gospodarki, został wylansowany przez kraje Beneluksu wbrew Francji, której parlament paradoksalnie sam wcześniej storpedował pomysł integracji wojskowej. Co prawda generał de Gaulle po dojściu do władzy pogodził się z koncepcją jednolitego rynku za cenę sowitych dotacji rolnych, ale przecież bez entuzjazmu. I to pokutuje do dziś – mówi Bertoncini.

Juppé przyznaje: – Nowy początek integracji będzie możliwy tylko dzięki wspólnej inicjatywie Francji i Niemiec. Podobnie sprawy widzi Hollande. Ale w tym właśnie tkwi słabość planów obu francuskich polityków.

Niemcy nie zostawią Polski

– Niemcy w żadnym wypadku nie zgodzą się na zbudowanie „małej Unii" z jednego powodu: Polski. Dla Berlina wypchnięcie Warszawy poza główny nurt integracji nie wchodzi w grę ze względów strategicznych, historycznych, gospodarczych. Niemcy są co najwyżej gotowe równolegle pogłębiać strefę euro i dbać o rozwój całej Unii, ale pod warunkiem że najpierw Francja „odrobi pracę domową" i zreformuje swoją gospodarkę. A na to od czterech lat Hollande nie może się zdobyć – dodaje Bertoncini.

Ale nawet jeśli spotkają się z oporem Angeli Merkel, plany Hollande'a i Juppégo mają sens w kontekście wewnętrznej polityki we Francji.

– Hollande chce się przedstawić jako polityk, który już potrafił po części „odbić" Merkel Unię, bo Europejski Bank Centralny poluzował swoją politykę, Komisja Europejska zaś mniej rygorystycznie egzekwuje ograniczenie deficytu budżetowego do 3 proc. PKB. I teraz chce tu pójść za ciosem. Juppé zamierza natomiast jasno odciąć się od Marine Le Pen (szefowa Frontu Narodowego – red.) i Nicolasa Sarkozy'ego, których ocena Unii jest o wiele bardziej krytyczna – mówi dyrektor Instytutu Delors'a.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176